zdjęcieinformacjebiografia
Zhou Yilei
Lee Soohyuk


poezje, dobrą kawę, papierosy, swoje psy, siłownię, kreatywne osoby, długie spacery, bajki z dzieciństwa, eleganckie ubrania i akcesoria, dobry alkohol w małych ilościach, muzykę na żywo, kryminały, kuchnię chińską, spędzanie czasu z mamą, zarywanie nocek, podcasty
wścibskości, braku taktu, przytłaczającej ciszy, samotności, spać bez towarzystwa chociaż jego psów, rozmów o przeszłości, krzyku, fałszywości, unikania odpowiedzialności, przesadnie słodkiego jedzenia
Zhou Yilei
Yi
15.05.1991, Hongkong
koreańskie
manager grupy Sirens
Tune Entertaiment
Yi
15.05.1991, Hongkong
koreańskie
manager grupy Sirens
Tune Entertaiment
biografia
Yilei przyszedł na świat jako długo wyczekiwany owoc miłości obywatelki Hongkongu i Koreańczyka starającego się o rozwinięcie swojego biznesu w jej mieście. Ojciec wówczas malutkiego chłopca, uparcie starał się wydostać spod wpływu bogatej rodziny i stworzyć coś samodzielnie - niestety, niekoniecznie podzielał szczęście i nos do biznesu swoich przodków. Pierwsze lata swojego życia Yilei spędził więc w biedzie, zazwyczaj pod okiem babci ze względu na to, że jego rodzicielka była jeszcze w trakcie studiów. Po ich ukończeniu, Pani Zhou nie podjęła próby odnalezienia się na rynku pracy, zamiast tego zaszyła się w domu i zajęła wychowaniem dziecka. Młodzi rodzice stosunkowo szybko zderzyli się z konsekwencjami podjętych przez nich decyzji. Mieli jednak na tyle dużo szczęścia, że w przeciwieństwie do wielu innych młodych par, nie musieli długo czekać na propozycję pomocy która miałaby uratować ich przed długami i życiem na ponadprzeciętnie niskim poziomie. Dziadek Yileia pomimo głębokiego żalu do swojego syna, nie miał zamiaru pozwolić na to, aby jego jedyny wnuk wychowywał się w biedzie i cierpiał przez nierozsądne decyzje rodziców. Cała rodzina trafiła więc do Korei, pod skrzydła prosperującej rodziny gotowej do wylania na nich kubła zimnej wody i postawienia ich na nogi. Ojciec chłopca rozpoczął pracę w rodzinnej korporacji, zaś jego matka otrzymała pomoc finansową która pozwoliła jej na otwarcie restauracji podlegającej jednak pod dziadka jej syna. Mały Yilei mógł zaś skupić się na swojej edukacji i rozwoju. Otoczony był korepetytorami i specjalistami gotowymi poświęcić każdą swoją wolną chwilę dla sowitej wypłaty oferowanej za efektywne wspieranie młodego chłopca. Wychował się więc wśród rówieśników z wyższych sfer, swój czas spędzając głównie w szkole, na dodatkowych zajęciach i spotkaniach rodzinnych. Był spokojnym, zamkniętym w sobie dzieckiem głodnym wiedzy więc raczej nie odbiło się to na nim negatywnie. Był szczęśliwym berbeciem, któremu zapewniono jak najlepszy start. Nic więc dziwnego, że przy tym jak wiele w niego zainwestowano, po ukończeniu szkoły średniej Yilei rozpoczął edukację w Seoul National University Business School. Jego dziadek liczył na to, że po uzyskaniu odpowiedniej wiedzy i kwalifikacji, wnuczek pójdzie w jego ślady i stanie się ważną częścią rodzinnego biznesu. Niestety, dotychczas złote dziecko spotkało na swej drodze dużą przeszkodę - kobietę. Jieun była studentką tej samej uczelni, wybrała jednak kierunek który miał w przyszłości umożliwić jej nauczanie. Dla Yileia była ona jak powiew świeżości. W przeciwieństwie do niego nie miała problemu z nawiązywaniem nowych znajomości, była przebojowa i pomimo tego, że poświęcała wiele czasu na naukę zawsze miała czas na spotkania towarzyskie i eksplorowanie swoich zainteresowań. To ona obudziła w nim miłość do poezji, adoptowała z nim jego pierwszego psa i przede wszystkim absolutnie zawładnęła jego sercem. Po ukończeniu uniwersytetu na jej smukłym palcu znalazł się przekazywany przez pokolenia w rodzinie Yileia pierścionek, a jej wybranek rozpoczął pracę w firmie pod okiem swojego dziadka. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku a jego życie już zawsze będzie równie przyjemne i szczęśliwe co w dzieciństwie i latach młodzieńczych. Niestety i jego czekało brutalne zderzenie z rzeczywistością. Na dwa tygodnie przed planowaną datą ślubu Jieun zginęła tragicznie w wypadku samochodowym, jednocześnie wywracając do góry nogami życie jej ukochanego. Żałoba wydawała się trwać wiecznie i odbiła się nie tylko na pracy Yileia, ale też na jego relacji z rodziną. Po wielu kłótniach z ojcem i dziadkiem, młody mężczyzna finalnie zrezygnował z budowania kariery w rodzinnej firmie i zdecydował się na poszukanie szczęścia w innej branży. Jego doświadczenie, edukacja i sposób pracy pozwoliły mu na odnalezienie się w HanTune Entertaiment. Zhou całkowicie poświęcił się swojemu nowemu pracodawcy, głęboko zakopując żal i rozdzierający ból po utracie ukochanej. Kierował się logiką i powinnością, odrzucił możliwość odnalezienia szczęścia u boku innej osoby. Z jednej strony zdecydowanie wpłynęło to na pogorszenie jego jakości życia i stanu psychicznego, z drugiej zaś zapewniło mu stabilne zatrudnienie nawet po rozpadzie wytwórni. Nie robiło mu większej różnicy czy znajduje się w HanTune Entertaiment czy też Tune Entertaiment, jego grafik i zakres zadań za których wykonanie był odpowiedzialny nie uległy większej zmianie. Pracował równie ciężko i solidnie, a także regularnie uczęszczał na dodatkowe szkolenia, co finalnie zagwarantowało mu pozycję managera jednej z grup podlegających pod wytwórnię. Od czasu jego awansu niewiele się zmieniło, no może oprócz tego, że ma teraz jeszcze mniej czasu na użalanie się nad sobą w komforcie swoich czterech ścian.