zdjęcieinformacjebiografia
cho dara
yoo inna


były mąż, długie kolejki w sklepie, przypalone jedzenie, brak miejsc parkingowych, wysokie rachunki, zapomniane urodziny, niesmaczna kawa, drogie leki, trudne decyzje, niekompetentni pracownicy, wizyty u lekarza, złamane obietnice
cho dara
rara
01.08.1994, daegu
koreańskie
szef kuchni
restauracja andaz
rara
01.08.1994, daegu
koreańskie
szef kuchni
restauracja andaz
biografia
Dara urodziła się w Daegu, jako drugie dziecko państwa Cho. Rodzice od kiedy tylko pamiętała, zajmowali się gastronomią. Mieli kilka biznesów, które niestety po kilku latach upadały z braku przychodu. Obok domu mieli ogromny ogród, gdzie hodowali swoje własne warzywa, czym zarazili swoją córkę - zawsze doglądała i podlewała rośliny, a gdy nadchodziła faza zbioru, chętnie im pomagała.
Gdy miała dziesięć lat, przeprowadzili się do Seulu, z nadzieją, że tam uda im się otworzyć lokal, który będzie się szczycił sławą i zainteresowaniem. Zamieszkali w hanoku, a w niedalekiej okolicy otworzyli knajpkę z tradycyjną rybą z Daegu.
Dara zawsze była wybitną uczennicą. Do domu ze szkoły przynosiła najwyższe oceny, w późniejszych latach brała udział w różnych konkursach - od matematycznych do literackich, w których utrzymywała miejsce na podium. Nie było rzeczy, w której nie przodowała, przez co często wyzywali ją od kujonów, nie przyjaźniła się praktycznie z nikim. Mówiła, że nie jest jej to potrzebne do szczęścia. Cały swój wolny czas, gdy akurat nie musiała się uczyć, spędzała z chorującą ciężko matką. Matka zmarła, gdy Dara miała szesnaście lat. Po jej śmierci ojciec zamknął lokal i popadł w nałóg alkoholowy. Wtedy głównie wychowywał ich już pełnoletni brat.
Dzięki zdeterminowaniu, a także wielkiej miłości do nauki, dostała się na studia prawnicze oraz uzyskała duże stypendium, które pomogło opłacić jej wydatki z tym związane. Tam nawiązała pierwsze, prawdziwe przyjaźnie. Zatrudniła się w małej knajpce, najpierw na okres wakacyjny, później, w roku akademickim, dalej tam pracowała, praktycznie cały czas z przerwami na zajęcia i naukę. Nie lubiła wracać do domu, więc biegała pomiędzy uniwersytetem a pracą. Czasem też spała na zapleczu albo uczyła się tam do egzaminów. Cudem udawało się jej się godzić, ale ze względu na coraz słabsze oceny pogodziła się z odmową stypendium naukowego i wtedy utrzymywała się całkowicie z pensji kucharza.
Studia wyższe ukończyła, ale na tym zakończyła się jej przygoda z edukacją. Pomimo zdania egzaminu i dostania się na aplikację prawniczą, nigdy jej nie ukończyła, dlatego też nie posiada licencji prawniczej i nie może pracować w zawodzie.
Jednym z najważniejszych elementów w jej życiu okazał się pewien mężczyzna. Poznała go na swoim trzecim roku studiów, w knajpce, w której pracowała. Śmierdziało tam starym olejem, nie było za czysto, ale uwielbiała to miejsce. Szybko zakochała się w swoim współpracowniku, a jeszcze szybciej wzięli ślub. Cieszyła się, że tak się wszystko potoczyło, bo nawet jej ojciec stanął na nogi, wziął kredyt i zdecydował się otworzyć po kosztach, swoją własną restaurację.
Przenieśli się do niej, włożyli w nią swoją pracę i czas, aby stała się dobrze funkcjonującym lokalem. Z biegiem czasu, gdy spędzali tam całe dnie, do domu przychodzili zmęczeni i tylko po to by zasnąć. W końcu nie rozmawiali ze sobą o niczym innym poza pracą, zniknęło jakiekolwiek pożycie i zdecydowali się na najłatwiejszą drogę - rozwód.
Nawet o tym długo nie rozmawiali, przyszło to naturalnie. Gdy sfinalizowali wszystko, każde z nich rozeszło się w swoją stronę. Ich jedynym kontaktem były życzenia urodzinowe.
Pięć lat małżeństwa wyrzucone do kosza jak skórka po bananie.
Jeszcze podczas studiów znajomi zasugerowali jej, aby spróbowała swoich sił w programie kulinarnym MasterChef Korea, uważając, że ma wyjątkowy talent do gotowania, świetnie łączy smaki i zawsze ich zaskakuje swoimi potrawami.
Po rozwodzie, szukając nowej drogi życiowej, przypomniała sobie o tej propozycji. Po długich rozważaniach, Cho zgłosiła się do czwartego sezonu programu. Choć początkowo nie liczyła na sukces, udział odmienił jej życie - wygrała. Zdobyte pieniądze przekazała ojcu i bratu, na dalszy rozwój biznesu gastronomicznego, a sama skorzystała z okazji stażu we Francji, co przyniosło jej cenne doświadczenie. Dodatkowo, podpisała kontrakt na wydanie książki kucharskiej i zaczęła nad nią pracować.
Mimo sugestii pozostania we Francji, wybrała powrót do Korei, głównie po to, aby spełnić wcześniej podpisany kontrakt. Po trzech latach za granicą, głęboko zastanawiała się nad swoimi wyborami. Mimo że czas płynął nieubłaganie, nie mogła zrozumieć, dlaczego podjęła najłatwiejszą decyzję i zgodziła się na rozwód, zamiast walczyć o swój związek. Zdecydowała się więc podjąć dramatyczny krok: próbę odzyskania byłego męża. Dzięki dobrze rozwiniętym relacjom i kontaktom w gastronomicznym półświatku dowiedziała się szybko, gdzie pracuje jej były mąż, i kierując się tym, zatrudniła się jako szef kuchni w restauracji Andaz.
A to wszystko z nadzieją, że uda im się z powrotem zbliżyć do siebie.