Zablokowany
23 lat/a 162 cm she/herweak for gorsze ioio visual KICKITTUNE Ent.
Awatar użytkownika
posty 139
autor mati
discord radio.dem0n
zaimki she/her/bitch
nieobecność nie
wątki 18+ zapytaj
zdjęcieinformacjebiografia
Hong Siyeon
Kang Kyungmin (@kkmmmkk)
gry komputerowe i na konsole, MOBA, League of Legends, Counter Strike i Call of Duty, ARK, za duże koszulki, bluzy z działu męskiego, ubrania typu oversize, ASG, laser tag, koszykówka i siatkówka, steki i burgery, biwaki, Jooha z O.O, hard rock, horrory, Harry Potter, formuła 1, oglądanie meczy piłki nożnej, pikantne jedzenie, różowe smoothies, utwory pts(d), przebywanie na zewnątrz, manager prism, wyzwania i nowości, spontaniczność, matematyka i zagadki matematyczne
za krótkie sukienki, falbanki, komplementy dotyczące wyglądu, choreografie typowo girbandowe, nooby, borówki, debilna brawura, szkodzenie innym, bullying, jej rola w zespole, krzyżówki, przemoc wobec zwierząt, tematy mocno filozoficzne, spłycanie jej osobowości do ładnej buzi, porównywanie do siostry, romanse i przesłodzone fabuły, które nie mają sensu, głośna muzyka, jej stage name, Hakkun z Brawlers
Hong Siyeon
Sia | Stage: D.Va
23 sierpnia 2001 r. | Seoul
Koreanka
performer, visual, face of the group
KICKIT | Tune Entertainment
biografia
  Siyeon przyszła na świat pierwsza, dwudziestego trzeciego sierpnia, na kilka chwil przed północą, na kilka minut przed bliźniaczą siostrą. Można było powiedzieć, że start wygrała z siostrą na loterii, bo urodziły się w dość zamożnej rodzinie, mając za ojca koreańskiego aktora, a za matkę szanowaną neurochirurg. Znaczyło to też tyle, że rodziców od samego początku, odkąd tylko pamiętała, widziała tyle, co nic.
  Od początku ciągnęło ją do tego, co było mało "dziewczęce". Zamiast lalek, wolała zbierać figurki Pokemonów, a zamiast herbatek z pluszakami, wolała urządzać wyścigi na torze z Hot Wheels, w dodatku każąc "uczestnikom" przeskakiwać ponad miską, w której pływał groźny, plastikowy rekin. Zdarte kolana, siniaki i wyświechtane ubrania, bardzo długo były jej znakami rozpoznawczymi, w pewnym sensie zaczynając stanowić nieodłączny element jej urody. Nie było bowiem dnia, w którym Siyeon nie zrobiłaby czegoś głupiego lub brawurowego z czystej ciekawości. Wspinanie się na drzewo, wyścigi przełajowe z kolegami, wojna na patyki czy zwykła gra w piłkę nożną. Jeśli coś angażowało aktywność ruchową, to w stu procentach chciała to zrobić.
  Miała mnóstwo hobby i zainteresowań, wielu rzeczy chciała spróbować, ale mało z nich pozostało z nią na dłużej. Sporą ich liczbę po prostu porzucała po jakimś czasie - dłuższym lub krótszym - zwyczajnie znudzona już daną aktywnością i chętna na podjęcie się czegoś nowego. W wieku szkolnym trenowała koszykówkę, siatkówkę, piłkę nożną, rysunek, balet, należała do szkolnego chóru, próbowała swoich sił w różnych kółkach zainteresowań, rozpoczęła naukę gry w tenisa, chciała zostać cukiernikiem, może jednak kucharką, była zbyt młoda na ASG i to złamało jej serce, pisała krótkie skecze dla klasy, myślała czy by nie nauczyć się gry na gitarze albo pianinie... Jeśli w życiu coś ją zainteresowało, to tego spróbowała. Posiada wiele talentów, a jednak żaden z nich nie jest wyjątkowo dobry, a po prostu wynikiem bliższego zapoznania z daną dziedziną. W żadnej nie mogłaby zostać specjalistą. Na dłużej, bo przez całą szkołę, została z nią siatkówka i koszykówka, ale ciężko byłoby powiedzieć, że intensywnie je trenowała - tyle tylko, co na wuefach czy kółkach po szkole, względnie w trakcie gier ze znajomymi.
  Myślała, że w szkole miała wielu przyjaciół, że była lubiana przez kolegów, zwłaszcza w gimnazjum i liceum, przez twardy charakter, odwagę i zainteresowanie sportem, za to że nie była typowo dziewczęca, tylko nadawała się na kumpla, a niestety większość z nich po prostu na coś liczyła. Siyeon od zawsze wyróżniała się nietuznikową urodą, podobnie jak siostra, ale nie sądziła, że ta przysporzy jej więcej problemów, niż korzyści. Nie chciała fałszywych kolegów, którzy próbowali podstępem jej się podlizać, a o koleżanki było trudno, bo jeśli nie zarzucano jej lesbijstwa, to pozerstwo lub nie lubiono ze zwyczajnej, kobiecej zawiści: bo była ładna i cieszyła się zainteresowaniem u chłopców.
  W takim wypadku dobrze byłoby się odciąć od takiego środowiska i zająć sobą, jednak Siyeon trudno było zaakceptować, że nie była lubiana. Nie chodziło o jej ego, a fakt, że miała potrzebę pasowania do społeczeństwa. Chciała być lubiana, bo tylko tak mogła zaakceptować siebie. Potrzebowała aprobaty innych do tego stopnia, że każdy, nawet najmniejszy pozytywny gest w jej stronę sprawiał, że od razu się przywiązywała. Stąd też łatwo było ją wyzyskiwać i dopiero z perspektywy czasu dane było jej dostrzec, że mimo starań, nigdy tak naprawdę, nie miała prawdziwych przyjaciół w liceum. Wszystkich zweryfikowało życie i ukazało jej, że byli dla niej tylko dla korzyści. A że należała do bogatej rodziny i miała potrzebę zadowalania innych, to takich można było osiągnąć sporo. I wcześniej nie zauważała, jak jednostronne było to koleżeństwo. Nie chciała też słuchać siostry, która próbowała jej to uświadomić. Dopiero po latach mogła przyznać jej rację.
  Potrzebowała po prostu sama nauczyć się na własnych błędach.
  Interesowała się tak wieloma rzeczami, że po ukończeniu szkoły i egzaminach, których, notabene, nie zdała śpiewająco, nie miała pojęcia, co chce tak naprawdę robić. Potrafiła tak wiele rzeczy, ale w żadnej nie była faktycznie dobra, by móc od razu pójść w zawód. Gdyby myśleć zaś o studiach, to nawet nie miałaby pojęcia w jakim kierunku, nie mówiąc już o tym, że na większość pewnie by się nie dostała. Zdołowało ją to na tyle, że zaniepokojona rodzina, zasugerowała jej terapię. Siyeon była wypruta już z pewności siebie, poczucia własnej wartości i na tyle zagubiona, że ta energetyczna bomba, którą była, zaczęła wygasać. I to w trakcie trwania psychoterapii zasugerowano jej spotkanie z psychiatrą, w celu postawienia diagnozy. Lekarz nie miał wątpliwości, czego u niej szukać, już po pierwszych minutach wywiadu i tak też późniejszy test to potwierdził. Zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi. Późniejsza psychoedukacja w końcu wszystko wyjaśniła, a włączona farmakologia i trwająca psychoterapia pozwoliły jej w końcu wypracować własny system i pogodzić się ze samą sobą.
  Na nowo udało się rozpalić tę bombę energetyczną, tyle tylko, że sama była w stanie ją rozbroić, kiedy było trzeba.
  Jedna z ciągnących się za nią pasji, związana z muzyką, powiodła ją na przesłuchanie do TUNE Entertainment. Nie dostała się tam od razu, podejść miała cztery i na dobrą sprawę, dopiero kiedy jej siostra faktycznie się tam dostała, dano jej szansę. Nie łączyła wątków, nie podejrzewała, że był to celowy zabieg, tylko zbieg okoliczności.
  W pełni zaangażowana, pracowała nad rozwojem swoich umiejętności, a tamtejsi nauczyciele bardzo szybko pomogli ją nakierować w muzyce na odpowiednie tory. Dwa lata intensywnej pracy zaowocowały dobrą wiadomością dla niej: miała szansę na debiut w niewielkiej, nieco kontrowersyjnej grupie, którą zamierzało wypuścić TUNE Entertainment. Sama wizja kontraktu, nieistotne, że tylko rocznego (tłumaczonego, iż zespół to eksperyment) napawała ją dumą i zadowoleniem z samej siebie. Bo w końcu w czymś okazała się dobra; znacznie lepsza niż inny, bo przecież wiele trainee, z którymi trenowała, byli w wytwórni dłużej, a dalej nie mieli swojej szansy na debiut.
triggery
0 lat/a 0 cm zaimki postacipartner zawódmiejsce pracy
Awatar użytkownika
posty 778
autor gracz
discord kontakt
zaimki zaimki
nieobecność nieobecność
wątki 18+ -
  Witamy wśród zaakceptowanych, Twoja karta postaci została przyjęta!
  Na rozpoczęcie gry masz 7 dni. Wykorzystaj ten czas na znalezienie partnera do wspólnej rozgrywki w temacie kto zagra?. Uzupełnij pola profilu (włącznie z linkiem do KP), wypełnij obowiązkowy formularz do reputacji. Oprócz tego zachęcamy do wypełnienia informatora.
Witaj na forum,
triggery
Zablokowany