Zablokowany
22 lat/a 165 cm she/hertoo slay to stay idolkatune - sirens
Awatar użytkownika
posty 88
autor Lin
discord shad0wlin_
zaimki she/her
nieobecność present
wątki 18+ zapytaj
zdjęcieinformacjebiografia
Endou Kanade
Kim Minjeong
zima, śnieg, święta Bożego Narodzenia (skrycie), jazda na łyżwach, sirencore/mroczniejsze mermaidcore, ciemne kolory, kolor niebieski, misie polarne, pingwiny, motyw kosmitów, biała czekolada, lody i sorbety, japońskie przekąski, astrologia, horoskopy, horrory, srebro, brokat, koty, gry planszowe, energetyki, joga, kreskówki
słodkie i nieszczere uśmieszki, przesadna słodkość, aegyo, żarówiaste kolory (zwłaszcza róż), walęwtynki, owady, czekolada deserowa i gorzka, lody i torty czekoladowe, bakalie, grzyby, alergia, zbyt duże wysokości, upały, wczesne wstawanie, sprzątanie
Endou Kanade
Ade, Icy
14.02.2002 | Tokio, Japonia
japońskie - posiada wizę pracowniczą
lead vocal, main dancer, center Sirens
Tune Entertainment
biografia
⋆꙳•❅*‧ ‧*❆ ₊⋆

"Perfekcyjność to będzie jej drugie imię. Każdy jej ruch, stopnie w szkole i przyszła kariera. Założę się, że zostanie światowej sławy lekarzem, a medycynę będzie mieć w małym paluszku u ręki. Albo wszystko jedno co będzie robić – może być nawet prawnikiem, byleby jej nazwisko było doskonale przez wszystkich kojarzone!”


Surowi, skupieni na osiąganiu przez ich dziecko coraz to wyższych rezultatów z prędkością robota – brzmi niemalże jak typowy scenariusz każdej Azjatyckiej rodziny, gdzie wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. To właśnie w takiej rodzinie urodziła się Kanade, która już od pierwszego dnia na tym świecie miała omawianą swoją przyszłość co najmniej dziesięć lat naprzód. Do jakiej szkoły prywatnej pójdzie, na jakie zajęcia dodatkowe będzie uczęszczać i przede wszystkim – jak rodzice, będąc topowymi lekarzami w swoich dziedzinach w całym Tokio, a nawet i w całym kraju, przeleją w nią tą samą pasję. Pole do popisu mieli wręcz ogromne, zarabiając duże pieniądze ze względu na posiadanie własnej kliniki w mieście, a potem również i w kilku innych miejscach w Japonii, gdzie za zwykłą konsultację ludzie potrafili płacić coraz to większe kwoty. W ciągu wielu lat, jednocześnie wychowując (a raczej – przyczyniając się w jakimś stopniu do wychowania, skoro ciągle byli zapracowani) kilka swoich pociech, potrafili jednocześnie wspinać się na coraz wyższe szczeble w dziedzinie medycyny. Choć pani Endou, z urodzenia Koreanka pochodząca z Seulu, wyrażała ogromną chęć rozprzestrzenienia działalności również i do rodzimego kraju, niestety aż tak bardzo im się nie powiodło. Być może to wina pociechy, w której pokładali tak wielkie nadzieje… A która okazała się być nie dość, że najbardziej knąbrną z ich wszystkich dzieci, to jeszcze nawet nie przejawiała zainteresowania zabawkowymi skalpelami czy stetoskopami, które z zamiłowaniem wciskali jej nieobecni rodzice.

Zdawała się nie baczyć na żadne tłumaczenia, prośby czy nawet kary – te zadziałały jedynie na jej buntownicze zachowanie, które jedynie odrobinę się uspokoiło, ale nie zniknęło całkowicie. Kanade od zawsze zdawała się cieszyć wolnością i dostatkiem, choć żadnego z nich nawet nie rozumiała. Z biegiem lat nauczyła się jednak stawiać na swoim. Zamiast różnych dziwnych zajęć, które ją nużyły, męczyły umysłowo czy fizycznie, nie dawała rodzince spokoju dopóki nie trafiła na taniec, balet oraz śpiew. Musicie sobie wyobrazić minę państwa Endou, gdy ich dziecko w wieku siedmiu lat już było na ścieżce całkowicie odległej od ich kochanej medycyny. Po części to była ich wina – ich ciągła nieobecność w życiu dziewczynki, która powoli zyskuje świadomość tego, co dzieje się wokół niej, miała naprawdę wiele do powiedzenia w tej sprawie. Stracili jedyną szansę, by móc w pełni zapanować nad losem własnego dziecka – a wystarczy, iż okazaliby jej więcej ciepła, miłości czy wyrozumiałości… Ewentualnie spędzaliby z nią więcej czasu, a na święta Bożego Narodzenia nie udawali, jakby spędzali ze sobą nierozłącznie każdą minutę dnia. To, między innymi, sprawiło iż ich dzieciątko nie było również trwałe w występującej od pokoleń wierze. Kolejna złota zasada rodziny Endou została złamana.

Muzyka zawsze zdawała się być niemalże niczym niezastąpiony przyjaciel, który nigdy nie opuści w potrzebie czy nie wyśmieje żadnej Twojej wady. Przez wszystkie lata szkolne Kanade nie tylko nie miała szczęścia do relacji rodzinnych – te szeroko zwane przyjaźniami wcale nie były lepsze, a wręcz gorsze. Zaczynała niczym szara myszka, szukając kogoś, kto pochwaliłby każdą jej uwagę czy decyzję. W towarzystwie snobów i bogaczy, czyli pozostałych dzieci z bogatych rodzin, było o to niezwykle łatwo. Aż za łatwo, co zostało jej przedstawione niemalże jak na złotej tacy już pod koniec szkoły podstawowej. Choć zrozumiała to dopiero w późniejszym wieku i żałowała każdej swojej rozpaczy, bo każda z jej przyjaciółek czy przyjaciół jedynie próbowała się wkupić w łaski jej rodziny. Nawet nie jej, bo co ona mogła zaoferować? Nikt nie traktował jej jako osobę przydatną, choć w konkursach tanecznych zdobywała nagrodę za nagrodą, a jej śpiew często można było usłyszeć na szkolnych uroczystościach czy wydarzeniach. Każdy marzył, by ją jedynie wykorzystać – w liceum dziewczyny przyjaźniły się z nią tylko dlatego, by dorwać się do jednego z jej braci albo zrobić rodzicom przysługę i poprosić o zniżkę na wizytę w klinice. Dlatego też, z biegiem lat, żadnej przyjaźni nie traktowała poważnie. Stała się chłodna i zdystansowana. Ludzie byli dla niej gatunkiem znienawidzonym, z którym musiała jedynie przecierpieć te kilka lat, by wreszcie mieć spokój. A muzyka? Była najlepsza. Nigdy nie żałowała godzin spędzonych na sali tanecznej czy wokalnej, krzyków rodziców którzy już desperacko usiłowali wrzucić ją w rodzinne zainteresowania. To była między innymi ucieczka przed całym sztucznym światem, który pozbawiał jej radości czy szczęścia.


Ale rodzice przecież chcieli, żeby była sławna, co nie? Czternastoletnia już Kanade, zmęczona tym całym cyrkiem na kółkach i związanymi rękoma w wielu najróżniejszych kwestiach (czy to kariera, czy też to, z kim się zadawała – na wszystko jej rodzice pragnęli mieć wpływ) wymyśliła im historyjkę o zostaniu gwiazdą kpopu w Korei Południowej. Sama powoli zagłębiała się w ten świat przez jedyne, co zdawało się ujawniać jej prawdziwą twarz oraz uczucia, czyli muzykę. To jednak wystarczyło by młoda Endou zaproponowała wielce nieprawdopodobny plan rodzicom. I co wtedy? Sytuacja obróciła się o sto osiemdziesiąt stopni. Pochodząca z Korei matka niemalże zaczęła płakać ze szczęścia, znacznie dramatyzując z powodu całej sytuacji i nagle twierdząc, iż w dziewczynce musiały drzemać geny należące do prababki, będącej baleriną przed wieloma laty. Choć ojciec usiłował coś wtrącić, nie mógł nic poradzić na charakter dziewczynki w wersji dorosłej – wtedy mógł sobie nawet uświadomić iż jaka matka, taka najwidoczniej i córka. Kanade dopięła więc kolejną swoją zachciankę, a teraz miała nawet przekonaną o jej wielkiej karierze matkę po swojej stronie. Wszystko szło jak po maśle, nawet mimo potknięć czy nieszczęść w relacjach międzyludzkich – te zaczęła uważać jedynie za nic nieznaczące, drobne wyboje na ścieżce do własnego marzenia.

Bezproblemowo załatwiono jej naukę w prywatnej szkole w Korei Południowej (oczywiście uprzednio równie łatwo odhaczono wszystkie formalności związane z wizą i tak dalej), gdzie zamieszkała tymczasowo u swojego wujostwa od strony mamy. Jaka szkoda, że statusu trainee też nie dało się tak łatwo załatwić, ale niestety takie jest życie. Endou to jednak w żaden sposób nie przeszkadzało. Wreszcie była wolna – od restrykcyjnych rodziców, toksycznych i opartych na przysługach przyjaźni czy twierdzenia, że sama za żadne skarby nie osiągnie tego, co jej rodzice. Ona wiedziała, co chciałaby osiągnąć i chciała mieć jedynie swobodę, by ostatecznie zacząć działać samej. W nowym kraju, zaczynając niemalże od zera, gdzie nikt jej nie znał i nie mógł żądać niemożliwego zdawało się to być dość proste. Dużo gorszym problemem pozostawały przesłuchania, które zwiększały zarówno jej doświadczenie, jak i liczbę porażek. Ale co do dla niej było? Dalej trenowała jak dawniej, tańczyła, śpiewała. Spędzała na tym niemalże całe dnie, psując sobie tym samym nieco stopnie w szkole, ale wciąż nie na tyle, by dostawać same ostrzeżenia od nauczycieli. Jedynie groźby rodziców mogłyby ustawić ją z tym do pionu, lecz co mogli poradzić, siedząc jak zwykle z daleka od niej? Dla niej liczyło się jedynie pokaźne kieszonkowe, które przesyłali jej co miesiąc. Dodatkowo też prezenty, pełne ulubionych misiów polarnych, pingwinów czy innych podobnych rzeczy – te zaś wysyłała jej głównie matka, bo nawet mimo ciągłego gderania na jej trójki czy czwórki i tak musiała zadbać, by w przyszłości sławna córeczka o niej nie zapomniała. Kanade bardzo to śmieszyło i śmieszy dalej. Dlaczego? Bo jej matka nagle zmieniła się w jej dawne przyjaciółki, które chciałyby sobie kupić jej zaufanie i w razie czego wykorzystać je, a następnie zdeptać. Endou jednak wyciągnęła bardzo ważną lekcję ze wszystkich relacji podobnego typu – nie warto rozdawać zaufania tak łatwo, jak pieniędzy.

W wieku lat szesnastu nadszedł oczekiwany sukces – po wielu próbach, porażkach, a nawet zwątpieniach. Nawet taka Kanade miewała trudniejsze momenty, gdzie poważnie zaczynała zastanawiać się nad przyszłością po raz kolejny. Być może jednak powinna wrócić do medycyny? Zająć się czymś pokrewnym? Przez to nawet skupiła się bardziej na nauce, ograniczając tym samym ciągłe nagonki ze strony rodziców. Jej koreańska część rodziny dodawała jej jednak ciągłej otuchy w dążeniu do marzenia powstałego i pielęgnowanego przez lata spędzone w Korei. To dopiero mogła nazwać zdrową relacją – a tutejsi krewni jej matki też mieli pieniędzy pod dostatkiem i całkiem dobre posady. Dzięki nim sama wyśrubowała te mniej negatywne cechy charakteru, choć całości i tak nie mogła gwałtownie zmienić w tak krótkim odstępie czasowym. Ta zmiana jednak bardzo jej się przydała, szczególnie że jej nietypowy urok oraz maniery (z których do tej pory rzadko kiedy korzystała, a rodzice pewnie nawet nie wiedzą, że nianie czy nauczycielki jednak potrafiły ją czegoś nauczyć) zdołały zaskarbić sobie finalnie uwagę należącą do wytwórni Tune Entertainment, gdzie została trainee, a potem zadebiutowała w Sirens. Ten dzień był jednym z najważniejszych w jej życiu, tuż obok wyprowadzki z Japonii. To właśnie w tym dniu zyskała potwierdzenie, że sama też coś osiągnie, bez żadnej pomocy innych.

Radzi sobie wyśmienicie. Jej wokal i umiejętności taneczne zaskarbiają uwagę fanów na równi z jej charakterem, który o dziwo nie jest krytykowany, a wręcz pochwalany. Być może dlatego, iż nauczyła się swój chłód przekształcać w zachowanie godne slay girl, która spod byka patrzy na każde dziwne zachowania członkiń zespołu i wcale się z tym nie kryje. Jej słowne comebacki i niektóre wypowiedzi stały się nawet ikonicznymi memami w świecie k-popu, co bardzo jej się podoba.

⋆꙳•❅*‧ ‧*❆ ₊⋆
Z reguły unikam przesadnej brutalności, aczkolwiek jestem w stanie się dogadać ze wszystkim i ewentualnie przedstawić, jaki aspekt mi przeszkadza bądź nie pasuje.
0 lat/a 0 cm zaimki postacipartner zawódmiejsce pracy
Awatar użytkownika
posty 778
autor gracz
discord kontakt
zaimki zaimki
nieobecność nieobecność
wątki 18+ -
  Witamy wśród zaakceptowanych, Twoja karta postaci została przyjęta!
  Na rozpoczęcie gry masz 7 dni. Wykorzystaj ten czas na znalezienie partnera do wspólnej rozgrywki w temacie kto zagra?. Uzupełnij pola profilu (włącznie z linkiem do KP), wypełnij obowiązkowy formularz do reputacji. Oprócz tego zachęcamy do wypełnienia informatora.
Witaj na forum,
triggery
Zablokowany