zdjęcieinformacjebiografia
jang yongsun
Sim Jaeyun
sztuka abstrakcyjna, zapach farby olejnej, gify, krzyżówki i wykreślanki, gorące prysznice, spersonalizowane playlisty, oglądanie gwiazd, stare filmy, zepsute aparaty, gry planszowe
robaki, zimna herbata, dźwięk i zapach deszczu, muzyka techno, porządek na biurku, zagubionych kropek na losowej warstwie projektu, smak słodko-kwaśny, origami, kaligrafia, szaliki, chusty i ozdoby przylegające do szyi
Jang Yongsun
Sunnie
31.10.2002, Seul
Koreańskie
grafik-stażysta
Tune Ent.
Sunnie
31.10.2002, Seul
Koreańskie
grafik-stażysta
Tune Ent.
biografia
Kim miałeś być?
Miałeś być policjantem, astronautą czy złodziejem. Taką przyszłość wymyśliłeś sobie sam, gdy jako dziecko biegałeś po podwórku i z zaciętością deklarowałeś, że będziesz pierwszym policjanto-złodziejem, który poleci w kosmos, by rozpracować grupę kosmitów, którzy podkradali ciasteczka z kuchni w twoim domu. I wierzyłeś w to. Nawet jeśli nie do końca wiedziałeś, co znaczy rozpracować kogoś, ale usłyszałeś ten zwrot w filmie, który oglądałeś z tatą. I miałeś na to nadzieję nawet jeśli wiedziałeś, że te ciastka podkradasz ty, bo opanowałeś trudną sztukę wdrapywania się na blat przy pomocy krzesła. Stamtąd była prosta droga do słoika, w którym twoja mama chowała ciastka, które piekliście wspólnie w każdą środę i niedzielę.Miałeś być prawnikiem, lekarzem czy bankierem. Taką przyszłość widzieli dla ciebie dziadkowie, którzy w kółko przypominali wszystkim, jak podczas dol sięgnąłeś po wyłożoną przed tobą monetę. Nie liczyło się dla nich, że później prawie ją zjadłeś, kolejny raz niemal doprowadzając swoich rodziców do zawału, gdy jak każde krnąbrne dziecko nie chciałeś otworzyć buzi, by mogli ją wyciągnąć z twoich ust. I nie liczyło się dla nich, że niezależnie od tego, jak długo się uczyłeś i ile energii poświęciłeś nigdy nie dostałeś z matematyki więcej niż 70%.
Miałeś być szczęśliwy i miało ci się żyć dobrze. Takiej przyszłości chcieli dla ciebie twoi rodzice, a mama z uśmiechem wspominała to, jak wiele szczęścia wniosłeś w jej życie ty. Bo nawet jeśli zrobiłeś wszystko, by wieczór Halloween był koszmarem dla pań na porodówce i oddziale położniczym, to ona z szerokim uśmiechem i rozczuleniem powtarzała wszystkim, że masz naprawdę zdrowe płuca. Bo nawet jeśli z czasem tragedie w postaci zdartych kolan czy dzieci zabierających zabawki w piaskownicy zmieniły się w pierwsze złamane serca, samodzielne wyjścia ze znajomymi i pierwszy niezdany egzamin na prawo jazdy, to dla niej zawsze pozostałeś tym małym, słodkim chłopcem, który jak chomik wypychał policzki jedzeniem, by nie musieć się nim z nikim dzielić.
Kim zostałeś?
Zostałeś młodym, ambitnym artystą, na którego palcach nieustannie widać resztki farby i któremu lata zajęło opanowanie rysowania przy pomocy tabletu graficznego. Ale to lubiłeś, a gdy ledwie dostałeś się na studia graficzne na uniwersytecie Yonsei wiedziałeś, że zrobisz wszystko, by pokazać, że na to miejsce zasłużyłeś. I udało ci się. Po trzech latach nauki, nawet jeśli kompletnie nawalasz na zajęciach z historii sztuki, to prowadzący wciąż doceniają twoje prace i pamiętają, która teczka na rysunki jest twoja, gdy dostają ich cały stos. I dzięki temu stałeś się tym, którego profesor polecił swojemu koledze-grafikowi z wielkiej wytwórni jako kogoś, kto może przyjść do pracy w zastępstwie innego pracownika, który uległ wypadkowi i przez dłuższy czas nie będzie zdolny do pracy.Stałeś się dobrym chłopakiem z sąsiedztwa, który pomoże wnieść zakupy, odda marznącej koleżance bluzę czy zrobi z dłoni parasol nad jej głową, by nie mokła, idąc do domu. Stałeś się tym człowiekiem, który jest w stanie wstać bardzo wcześnie rano, by upewnić się, że rodzice zjedzą ciepłe bułki przed podróżą czy tym, który położy się bardzo późno, gdy sąsiadka poprosi go o przypilnowanie dziecka. Jesteś tym chłopakiem, który niesie światu komfort i uśmiech i przy którym bardzo łatwo jest uzupełnić bingo, złożone z zielonych flag.
Zostałeś zwykłym chłopakiem, który wychodzi na randki, umawia się z dziewczynami i lubi wypić piwo na meczu baseballu. A jednocześnie, nie wiadomo kiedy, zostałeś największym frajerem, beznadziejnie zakochanym w tej, która była w twoim życiu zawsze i z którą znajdujesz się w tak głębokim friendzone, że jeszcze jakiś czas temu, mimo dorosłości, nie krępowała się przebierać w twojej obecności...
