zdjęcieinformacjebiografia
Go Sia
Lee Siyeon
Włoska kuchnia miłością, euro dance i Eurowizja w serduszku. Uwielbia seriale z gliniarzami, a zwłaszcza Brooklyn-99. W ogóle jest fanką dziwnych serialów typu mockumentary oraz absurdalnego humoru i memów. Horrory, dziwne komedie i filmy klasy B również mocno ją kręcą.
Z pewnością nie lubi niesprawiedliwości i przestępstw. Nienawidzi jurorów Eurowizyjnych, bo wyniki konkursu to kpina. Nie cierpi wykonywania obowiązków domowych oraz zbyt ciężkiej pracy. Nie przepada za białą czekoladą.
Go Sia
Gosia,Gnoczi
28.08.1997; Florencja, Włochy
koreańskie
policjantka
posterunek policji w Jongno
Gosia,
28.08.1997; Florencja, Włochy
koreańskie
policjantka
posterunek policji w Jongno
biografia
Wszystko zaczęło się w malowniczej Florencji, do której pewna młoda Koreanka przyjechała, aby studiować historię sztuki na jednym z tamtejszych uniwersytetów. Była to matka Sii, która dzięki podobnej decyzji mogła spotkać swojego przyszłego męża jak i ojca jej dzieci.
Z tego właśnie względu zarówno Sia jak i jej młodszy brat przyszli na świat właśnie we Włoszech. Tam też spędziła sporą część swojego życia dorastając niemalże w kolebce europejskiej kultury, chłonąc ją na każdym kroku. Nic zatem dziwnego, że wciąż posiada w sobie ogromną dozę sentymentu do miejsca, które uznawała za dom i w którym dorastała. Z pewnością można w niej dostrzec całą dozę typowo włoskich cech. Od dzieciństwa była niezwykle żywiołowym i głośnym dzieckiem z masą energii, która zdawała się nie znajdować ujścia nieważne jak często zdzierała sobie kolana na bruku ulicy, przy której mieszkała.
Tego rodzaju swoista sielanka została zaburzona w momencie, gdy jej dziadek ze strony matki ciężki zachorował i wymagał stałej opieki. Wtedy to też jej mama podjęła decyzję o tym, by wrócić do ojczyzny i zająć się schorowanym ojcem. Stan ten utrzymywał się dosyć długo, a związek na odległość na pewno nie służył małżeństwu. Zwłaszcza w momencie, gdy pod rozwagę została wysunięta propozycja przeprowadzki do Korei Południowej. Na to mąż nie potrafił przystać, ceniąc sobie o wiele bardziej rozwijającą się we Włoszech karierę.
W obliczu rozstania rodziców, Sia zamieszkała razem z matką w Seulu. Oczywiście wciąż ciągnęło ją do tego, aby wrócić do miejsca, które wcześniej uznawała za swój dom, ale zdecydowała się jednak zostać w stolicy Korei i tam się właśnie realizować. Tym bardziej, że nie miała ambicji, które wymagałyby od niej przeprowadzki w inny punkt globu. Od zawsze fascynowały ją programy, w których mogła obserwować pracę policjantów. Ciągnęło ją do czegoś podobnego. Wydawało się być niemalże spełnieniem marzeń, gdyby udało jej się trafić do służby w terenie. Mogłaby wtedy otrzymać zarówno stymulację ruchową jak i umysłową. Poza tym wydawało się to być po prostu niezwykle ekscytujące.
Skończyła liceum i podjęła decyzję o tym, aby zrezygnować z włoskiego obywatelstwa na rzecz koreańskiego. Uznała, że to była właściwa decyzja skoro na razie nie planowała wracać do pierwotnej ojczyzny. Uważała też, że pomoże jej to ze zdobyciem upragnionej pracy po tym jak już przebrnie przez akademię policyjną.
Testy i nauka wydawały się być naprawdę męczące i wymagające, ale jakoś dała radę przez nie przebrnąć i dołączyć do zastępu seulskiej policji, gdzie obecnie zajmuje się w sporej mierze przestępczością zorganizowaną. Na ten moment nie żałuje w najmniejszym stopniu swojej decyzji, bo kariera zdaje się jej niezwykle odpowiadać, a dodatkowo dzięki niej poznała pewną uroczą pielęgniarkę, która stała się miłością jej życia i współlokatorką na apartamentach.
» Przebywając w Korei funkcjonuje jako Go Sia, korzystając z nazwiska panieńskiego matki. Przed rezygnacją z włoskiego obywatelstwa i przeprowadzką według papierów nazywała się Sia Rossi.
» wydaje się jakby gotowanie było u niej zapisane w DNA albo to po prostu wpływ włoskiej babci. Jeśli pod ręką ma cebulę, czosnek oraz sól i pieprz z oliwą jest w stanie wyczarować cuda.
» jeśli jednak z kuchni dobiega ryk ranionego niedźwiedzia to z pewnością kroi cebulę. Dosyć silnie na nią reaguje i cierpi katusze w czasie przygotowania do wrzucenia do dania. Nie wyobraża sobie jednak, by miała z niej zrezygnować.
» przez pewien włoski temperament zdarza jej się być naprawdę głośną i używać energicznej gestykulacji w czasie rozmowy zupełnie jakby chciała przez to podkreślić wagę swoich słów. W emocjach zdarza jej się niekiedy wtrącać włoskie słówka.
» pewnie jak każda osoba włoskiego pochodzenia cierpi, gdy ktoś bezcześci jej rodzinną kuchnię. Dostaje załamania nerwowego za każdym razem, gdy widzi jak jej dziewczyna łamie makaron do spaghetti lub kładzie ananasa na pizzy. A to tylko wierzchołek góry lodowej...
» nikogo raczej nie zdziwi fakt, że uwielbia wino. Kiedy jednak sobie mocno popije zaczyna śpiewać italo disco. Tak, również to ITALODISCO.
» ogromna fanka Måneskin i jest z nich niezwykle dumna. Zresztą ma w sobie pewną dozę sympatii do konkursu Eurowizji, którą ten zespół wygrał.
» na dzwonek sygnalizujący połączenie od swojej dziewczyny ustawiła utwór 'Cha cha cha' Kääriji. Jeśli zaś chodzi o nazwę kontaktu to brzmi ona "PERKELE" z emoji serduszka.
Z tego właśnie względu zarówno Sia jak i jej młodszy brat przyszli na świat właśnie we Włoszech. Tam też spędziła sporą część swojego życia dorastając niemalże w kolebce europejskiej kultury, chłonąc ją na każdym kroku. Nic zatem dziwnego, że wciąż posiada w sobie ogromną dozę sentymentu do miejsca, które uznawała za dom i w którym dorastała. Z pewnością można w niej dostrzec całą dozę typowo włoskich cech. Od dzieciństwa była niezwykle żywiołowym i głośnym dzieckiem z masą energii, która zdawała się nie znajdować ujścia nieważne jak często zdzierała sobie kolana na bruku ulicy, przy której mieszkała.
Tego rodzaju swoista sielanka została zaburzona w momencie, gdy jej dziadek ze strony matki ciężki zachorował i wymagał stałej opieki. Wtedy to też jej mama podjęła decyzję o tym, by wrócić do ojczyzny i zająć się schorowanym ojcem. Stan ten utrzymywał się dosyć długo, a związek na odległość na pewno nie służył małżeństwu. Zwłaszcza w momencie, gdy pod rozwagę została wysunięta propozycja przeprowadzki do Korei Południowej. Na to mąż nie potrafił przystać, ceniąc sobie o wiele bardziej rozwijającą się we Włoszech karierę.
W obliczu rozstania rodziców, Sia zamieszkała razem z matką w Seulu. Oczywiście wciąż ciągnęło ją do tego, aby wrócić do miejsca, które wcześniej uznawała za swój dom, ale zdecydowała się jednak zostać w stolicy Korei i tam się właśnie realizować. Tym bardziej, że nie miała ambicji, które wymagałyby od niej przeprowadzki w inny punkt globu. Od zawsze fascynowały ją programy, w których mogła obserwować pracę policjantów. Ciągnęło ją do czegoś podobnego. Wydawało się być niemalże spełnieniem marzeń, gdyby udało jej się trafić do służby w terenie. Mogłaby wtedy otrzymać zarówno stymulację ruchową jak i umysłową. Poza tym wydawało się to być po prostu niezwykle ekscytujące.
Skończyła liceum i podjęła decyzję o tym, aby zrezygnować z włoskiego obywatelstwa na rzecz koreańskiego. Uznała, że to była właściwa decyzja skoro na razie nie planowała wracać do pierwotnej ojczyzny. Uważała też, że pomoże jej to ze zdobyciem upragnionej pracy po tym jak już przebrnie przez akademię policyjną.
Testy i nauka wydawały się być naprawdę męczące i wymagające, ale jakoś dała radę przez nie przebrnąć i dołączyć do zastępu seulskiej policji, gdzie obecnie zajmuje się w sporej mierze przestępczością zorganizowaną. Na ten moment nie żałuje w najmniejszym stopniu swojej decyzji, bo kariera zdaje się jej niezwykle odpowiadać, a dodatkowo dzięki niej poznała pewną uroczą pielęgniarkę, która stała się miłością jej życia i współlokatorką na apartamentach.
» Przebywając w Korei funkcjonuje jako Go Sia, korzystając z nazwiska panieńskiego matki. Przed rezygnacją z włoskiego obywatelstwa i przeprowadzką według papierów nazywała się Sia Rossi.
» wydaje się jakby gotowanie było u niej zapisane w DNA albo to po prostu wpływ włoskiej babci. Jeśli pod ręką ma cebulę, czosnek oraz sól i pieprz z oliwą jest w stanie wyczarować cuda.
» jeśli jednak z kuchni dobiega ryk ranionego niedźwiedzia to z pewnością kroi cebulę. Dosyć silnie na nią reaguje i cierpi katusze w czasie przygotowania do wrzucenia do dania. Nie wyobraża sobie jednak, by miała z niej zrezygnować.
» przez pewien włoski temperament zdarza jej się być naprawdę głośną i używać energicznej gestykulacji w czasie rozmowy zupełnie jakby chciała przez to podkreślić wagę swoich słów. W emocjach zdarza jej się niekiedy wtrącać włoskie słówka.
» pewnie jak każda osoba włoskiego pochodzenia cierpi, gdy ktoś bezcześci jej rodzinną kuchnię. Dostaje załamania nerwowego za każdym razem, gdy widzi jak jej dziewczyna łamie makaron do spaghetti lub kładzie ananasa na pizzy. A to tylko wierzchołek góry lodowej...
» nikogo raczej nie zdziwi fakt, że uwielbia wino. Kiedy jednak sobie mocno popije zaczyna śpiewać italo disco. Tak, również to ITALODISCO.
» ogromna fanka Måneskin i jest z nich niezwykle dumna. Zresztą ma w sobie pewną dozę sympatii do konkursu Eurowizji, którą ten zespół wygrał.
» na dzwonek sygnalizujący połączenie od swojej dziewczyny ustawiła utwór 'Cha cha cha' Kääriji. Jeśli zaś chodzi o nazwę kontaktu to brzmi ona "PERKELE" z emoji serduszka.
