zdjęcieinformacjebiografia
Beaufort Lucien
Christian Yu


kreatywne osoby, rywalizację, swoją pracę, siłownię, psy, wino, wieczorne spacery, koreańską kuchnię, produktywność, urocze drobiazgi, ręcznie robione prezenty, kupowanie drogich podarunków, próbowanie nowych aktywności, stały rozwój, pielęgnację skóry i włosów, kwaśne przekąski, nikotynę, mocne perfumy, pistacje, adrenalinę, imprezy, ładne kobiety
braku kontroli, prokrastynacji, kłamstwa, braku zmian i nowości w życiu, mdłych zapachów, kawy, mdłego jedzenia, ograniczania wyrażania siebie, braku ambicji, braku precyzyjności u klientów i pracowników, przesadnej ingerencji w jego życie, dziennikarzy, osób nadmiernie obawiających się nowości i ryzyka, sztucznej inteligencji, nadmiernego polegania na technologii
Beaufort Lucien
Lucio
24.12.1990, Francja
koreańskie
architekt, CEO
Beaufort Architecture
Lucio
24.12.1990, Francja
koreańskie
architekt, CEO
Beaufort Architecture
biografia
Marilyne Beaufort i Kwon Yeongsu poznali się w Korei, w 1985 roku. Ojciec Marilyne był właścicielem prestiżowej firmy architektonicznej, która to po latach działalności jedynie na terenie Paryża otworzyła dodatkową siedzibę w Seulu. Wybór miejsca w którym powstała nowa gałąź Beaufort Architecture, podyktowany był przez długą historię współpracy pomiędzy Ambroise Beaufortem a lokalnym biznesmenem. Mężczyzna początkowo planował pozostawić ją w rękach swojej córki, która to jednak niekoniecznie zainteresowana była jej prowadzeniem. O wiele bardziej interesowali ją tutejsi mężczyźni. Od zawsze miała problem z dwoma aspektami. Romansami i alkoholem. Nic więc dziwnego, że ojciec próbował ulokować ją jak najdalej od szwadronu kochanków. Niestety nie miał szczęścia w kwestii sprawowania kontroli nad córką. Marilyne na jednym ze spotkań towarzyskich poznała Yeongsu, ambitnego dziennikarza który w niesamowicie szybkim tempie wspinał się po szczeblach swojej kariery. Uroda i inteligencja pozwoliły jej na niemalże natychmiastowe owinięcie go sobie wokół palca. Zaczęli ze sobą sypiać, a zauroczony Kwon nawet po jej powrocie do Francji nie miał zamiaru odpuścić. Specjalnie dla niej latał do Europy. Był gotów zrobić wszystko, aby zobaczyć ją chociaż na chwilę. Natomiast sam obiekt jego westchnień nie brał go na poważnie. Marilyne nie zrezygnowała ze spotykania się z resztą swoich kochanków, uznając Yeongsu za jedynie dodatkowe urozmaicenie. Na jej nieszczęście, po czterech latach zaszła w ciąże. Jej ojciec i partner byli przeszczęśliwi, bardzo szybko zbudowali pozytywną relację w celu zapewnienia przyszłemu Beaufortowi jak najbardziej stabilnej i korzystnej sytuacji. Ambroise zdecydował się nawet na powierzenie Yeongsu koreańskiej gałęzi Beaufort Architecture. Koreańczyk bardzo szybko odnalazł się w nowej roli, gromadząc coraz to większy majątek i prestiż. Jego wybranka nie podzielała niestety ich entuzjazmu. Marilyne nienawidziła bycia w ciąży. Czuła się jak zwierzę zamknięte w klatce. Kiedy w 1990 roku na świat przyszedł Lucien, jego urocza niemowlęca buźka spotkała się jedynie z obrzydzeniem matki. Nienawidziła go. Nie karmiła go piersią, nie bawiła się z nim, nie przejawiała chociażby namiastki matycznej miłości. Było to pierwsze, ale nie ostatnie dziecko Marilyne i Yeongsu. Pomimo tego, że kobieta została we Francji u boku ojca a mężczyzna na stałe mieszkał w Korei, starał się regularnie przylatywać i opiekować wybranką serca i dzieckiem. W najbliższych latach na świat przyszła jeszcze dwójka ich dzieci. Z czasem liczba wizyt Yeongsu we Francji zaczęła maleć. Był pochłonięty pracą, nie miał dla rodziny tyle czasu ile by chciał. Nic więc dziwnego, że początkowo nie zauważył jakie piekło jego dzieci przeżywały u boku Panny Beaufort. Marilyne po każdej ciąży bardzo szybko wracała do alkoholu i swoich kochanków. Bezwstydnie sprowadzała ich do domu i nie starała się nic ukrywać przed dziećmi. I tak jak młodsza dwójka niekoniecznie ją interesowała, tak też najstarszy syn stał się obiektem całego jej żalu i nienawiści do macierzyństwa. Kiedy tylko miała ku temu okazję, znęcała się nad nim psychicznie i fizycznie. Rzucała w niego pustymi butelkami, przypalała jego drobne dłonie zapalniczką i wymierzała kary cielesne przy pomocy coraz to bardziej przypadkowych przedmiotów. Lucien był zbyt młody żeby zrozumieć, że to wszystko było niezależne od niego. Myślał, że to on jest powodem zachowania matki. Cierpliwie znosił wszystkie jej ataki, jednocześnie chroniąc przed nimi młodsze rodzeństwo. Nocami zamykał się w swojej szafie i cicho szlochał. Zastanawiał się co zrobił nie tak, że nie zasłużył sobie na miłość Marilyne. Jego cierpienia osiągnęły szczytu kiedy skończył dwanaście lat. Wtedy też przyłapał matke z jednym z jej kochanków na kanapie w salonie. Kobieta wpadła w szał. Sięgnęła po garnek w którym gotowała się woda na makaron i bez chwili zastanowienia wylała jego zawartość na swojego synka. Lucien trafił do szpitala z ciężkimi poparzeniami, a wieść o tym wydarzeniu dotarła do Yeongsu przez Ambroise. Kwon był zrozpaczony. Niekoniecznie niewiernością swojej ukochanej. O wiele bardziej zabolało go to, że przez ten cały czas nie widział cierpienia swoich dzieci. Kiedy zaczął starać się o zabranie ich do Korei, Marilyne bardzo szybko zrzekła się praw rodzicielskich. Tak naprawdę po prostu pozbyła się problemu. Lucien po wyjściu ze szpitala, wraz z rodzeństwem trafił więc do domu swojego ojca znajdującym się w Seulu. Po wszystkim co przeżył, chłopiec miał ogromne trudności z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. Był bardzo nieśmiały, strachliwy i zamknięty w sobie. Gdzieś w głębi duszy tęsknił za swoim oprawcą. Miał problem z nauką nowego języka, nie miał w szkole znajomych i większość czasu spędzał na zapełnianiu szkicownika który otrzymał od ojca po przeprowadzce. Odzywał się tak naprawdę tylko do swojego rodzeństwa, odnajdywał w ich obecności odrobinę komfortu. Dopiero kiedy skończył trzynaście lat, ojciec znalazł dla swoich dzieci korepetytorkę która miałaby im pomóc z nauką języka. Była to pierwsza miłość Luciena. Kobieta była bardzo delikatna, zawsze uśmiechnięta i cierpliwa. Chłopiec bardzo przyłożył się do nauki. Chciał jej zaimponować, stać się w jej oczach najlepszym z trójki jej uczniów. Dzięki temu bardzo szybko nauczył się języka, a jego oceny zaczęły się natychmiast poprawiać. Okazało się, że był bardzo błyskotliwym i sprytnym dzieciakiem. Większość czasu nadal spędzał z rodzeństwem i swoim już kolejnym szkicownikiem, ale udało mu się zdobyć grono bliskich znajomych. Był grzecznym, bardzo skupionym na nauce dzieckiem. Zmieniło się to kiedy skończył szesnaście lat, właśnie wtedy przyszedł moment na jego bunt, odreagowanie ciężkiego dzieciństwa. Lucien zaczął spotykać się z dziewczynami, eksperymentować z używkami i opuszczać zajęcia. Nadal zdobywał dobre stopnie, ale zdecydowanie nie był już faworytem nauczycieli. W wieku osiemnastu lat, młody Beaufort osiągnął swoją “wielką trójkę” - dostał się na uniwersytet, otrzymał przyzwolenie ojca na rozpoczęcie pracy w jego firmie i przespał się ze swoją korepetytorką. Zdecydowanie nabrał pewności siebie. Doskonale radził sobie w Beaufort Architecture i na studiach. Architektura ze względu na jego zdolności w obrębie przedmiotów ścisłych i rysunku bardzo szybko stała się jego pasją. Oprócz tego, zaczął przyprowadzać do domu coraz to więcej kobiet, zazwyczaj znacznie starszych od siebie. Pragnął bliskości, ale jednocześnie wstydził się samego siebie. Nigdy nie nawiązał poważnej relacji. Sypiał po prostu z chętnymi, dodatkowo w ubraniach przez swoje blizny i bardzo niedbale. Zależało mu jedynie na swojej przyjemności. Otoczenie ignorowało jednak jego wybryki w kwestii relacji. Doskonale radził sobie w kwestii zawodowej i akademickiej, cieszył się uznaniem swoich współpracowników. Po ukończeniu studiów, Lucien skupił się na pracy w firmie ojca. Yeongsu był z tego bardzo zadowolony. Jego syn był wydajnym i skrupulatnym pracownikiem, odznaczającym się ambicją i talentem. Już wtedy wiedział, że będzie to jego przyszły następca. Nie zdawał sobie jednak sprawy z tego, że młody Beaufort również był tego świadomy. Bardzo starał się więc utrzymać dobrą relację z ojcem. Nie robił nic, co mogłoby na nią negatywnie wpłynąć i zrujnować jego szansę na przyjemną przyszłość. Kiedy jednak w wieku dwudziestu ośmiu lat przejął firmę, bardzo szybko zrezygnował z pilnowania swojej reputacji u ojca. Zaczął zakrywać swoje blizny licznymi tatuażami, otwarcie pokazywać się z różnymi kobietami i wyprawiać huczne imprezy ociekające luksusem i ekstrawagancją. Aktualnie w jego życiu niewiele się zmieniło, no może oprócz tego, że jeszcze bardziej rozwinął zarówno firmę, jak i swój majątek.