Zablokowany
21 lat/a 181 cm on/jegokawaler traineeFUN Entertaiment
Awatar użytkownika
posty 60
autor Stelka
discord noname.7153
zaimki ona/jej
nieobecność nie
wątki 18+ tak
zdjęcieinformacjebiografia
Shin Jiwoo
Shin Junghwan
luźne ubrania ○ deszcz ○ grać na gitarze ○ kolorowe trampki ○ woda gazowana ○ żółwie ○ czekolada ○ zapach koszonej trawy ○ filmy przyrodnicze ○ wiatr ○ perfumy ○ burze ○ zielona herbata ○ bubble tea ○ aktorstwo ○ uczyć się języków ○ mandu ○ olejki eteryczne ○ czapki ○ chleb
zapachowe chusteczki ○ piercing ○ cytrusy ○ ryby ○ sporty walki ○ gorące kąpiele ○ szum drzew ○ chodzić boso ○ kawa ○ pluszaki ○ rozmowy telefoniczne ○ kremy i oliwki ○ mokre włosy ○ gotowanie ○ pająki ○ nieporządek ○ bieganie ○ kolorowe skarpetki ○ mleko ○
Shin Jiwoo
Siwoo
29.02.2004
koreańskie
trainee
FUN Ent.
biografia
Szybkie kroki kobiety przed tobą. Pędzi, a jej wysokie szpilki wybijają rytm, który jednoznacznie kojarzysz ze złością. Masz pięć lat, a już tak dobrze zdołałeś nauczyć się tego rytmu, szelestu jej drogiego garnituru, ruchu dłoni nerwowo wsuwanej we włosy i gestu, którym poprawia zsuwającą się z ramienia torebkę, który jednocześnie świadczy o ogromnej złości. Doskonale też wiesz, że jutro będziesz musiał znaleźć innych przyjaciół, w nowym miejscu, które zdaniem twojej matki będzie lepsze. I nie będzie jej obchodziło, że zostawiłeś w tym przedszkolu swojego ulubionego misia, a ten chłopiec, który miał obok ciebie szafkę na buty obiecał, że pokaże ci jutro swoje nowe karty z superbohaterami.
Bo dla mamy ważniejsza od kart superbohaterów była rola zająca w szkolnym przedstawieniu, a żart, że twoje uzębienie upodabnia cię raczej do nietoperza nie był dla niej zabawny. Byłby, gdyby nietoperz był główną postacią, a nie zwierzątkiem wygłaszającym jedno zdanie i przebiegającym przez scenę w przedstawieniu o tym, jak powinno się zachowywać w lesie. Bo jako syn bogatego programisty zasługujesz jej zdaniem na coś więcej.

~*~


Zza zamkniętych drzwi słyszysz krzyki. Poznajesz głos swojej matki. Wiesz, co oznacza ten ton. Masz osiem lat. Doskonale wiesz, że za chwilę usłyszysz wiązankę o tym, jak niekompetentny jest lekarz, który nie chce poprawić ośmiolatkowi tego okropnego, kulfoniastego nosa, który utrudnia mu karierę. Siedzący wokół ciebie ludzie udają, że nie słyszą, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Sprawiają też wrażenie jakby bardziej interesowały ich zawieszone na ścianach kliniki plastycznej ulotki, niż twoje małe dłonie, zaciśnięte na trzymanej przez ciebie zabawce. Czujesz, że ze złości i bólu zaczynasz drżeć, ale gdy twoja mam wychodzi z gabinetu witasz ją nie tylko delikatnym uśmiechem, ale wyciągasz też w jej stronę rękę z delikatnym uśmiechem (który nie przypomina już nietoperzych zębów, a krzywiznę górskiego szczytu). Dostajesz podobny uśmiech i wobec wszystkich zgromadzonych ludzi nie tylko udajecie, że nic się nie stało, ale sprawiacie też wrażenie, że nie wychodzicie stąd tylko po to, byś mógł dotrzeć na serię swoich zajęć pozalekcyjnych, które zaczynają się jeszcze przed szkołą i kończą późną nocą.
Bo dla mamy od twojego snu i dobrego samopoczucia ważniejsze jest to, byś w końcu się na coś przydał i zwrócił na siebie uwagę w nierównym wyścigu o fortunę ojca, do którego stanąłeś już w dniu swojego poczęcia.


~*~

Wchodzisz do domu zmęczony i masz wrażenie, że twoje nogi nie chcą cię już nieść do przodu. Masz trzynaście lat. Wszyscy twoi koledzy biegają po podwórku i budują atletyczną sylwetkę aktywnościami na dworze, czego tobie nie wolno nie tylko dlatego, że nie masz na to czasu, ale też dlatego, że to nieodpowiednie. Matka upiera się, że słońce źle podziała na trądzik na twojej twarzy, który każdego wieczoru próbuje zlikwidować stosem kosmetyków, po których jedynie piecze cię skóra. Ty jednak wiesz, że chodzi raczej o twoją karnację - nienaturalna bladość, która wynika nie tylko z braku słońca, ale też zmęczenia, ma być twoim atutem wobec wiecznie opuchniętych powiek, wielkiego nosa i aparatu ortodontycznego, po którego naciągnięciu nie jesteś w stanie nic zjeść. Mimo zmęczenia potulnie siadasz jednak na krześle i pozwalasz matce, by nakładała na twoją skórę kolejne warstwy kremów. Wiesz, że tylko to będzie w stanie złagodzić złość i zawód, którego dostarczyłeś jej dzisiejszego popołudnia, gdy przed lekcją gitary znów zostałeś odrzucony po wstępnym castingu do roli przyjaciela-przyjaciela głównego bohatera w nowej telewizyjnej produkcji. Każde wygłoszone przy nakładaniu kremów gorzkie słowo sprawia, że czujesz się tylko bardziej zmęczony.
Bo dla mamy od twojego zmęczenia ważniejsze jest to, byś w końcu się wykazał i być następnego dnia w trakcie rozmowy z ojcem nie tylko pominął kwestie zmęczenia, zdenerwowana czy słabej oceny z klasówki z angielskiego, ale byś wreszcie czymś mu się pochwalił. Mamy nie interesuje też, że ojciec wolałby słuchać o spotkaniach z kolegami, dziewczynach czy filmach, które oglądałeś w kinie.

~*~

Czujesz, jak boli cię całe ciało i miejsca, o których nie wiedziałeś, że mogą boleć. Wszystko, nawet twoje włosy, wydają się być źródłem bólu. Masz dziewiętnaście lat, leżysz pod stosem bandaży z mnóstwem leków przeciwbólowych. Jesteś pełnoletni. W końcu twoja matka mogła zlikwidować wszystkie te elementy twojego wyglądu, które ją denerwowały. A raczej ty mogłeś je zlikwidować, uwzględniając to, o czym mówiła ci tyle lat, a czego żaden lekarz nie chciał się podjąć na jej prośbę. Jeszcze tylko zdjęcie opatrunków, leczenie i jesteś... ładny.
Wystarczający.
Nie umiesz myśleć o sobie inaczej jako o kimś, kto wreszcie ma szanse być wystarczający. Setki przegranych castingów, niemiłych komentarzy ze strony matki, zajęć pozalekcyjnych i odrzuceń ze strony producentów doprowadzają cię do tego momentu, w którym masz nowy nos, nowe powieki, uniesione policzki i poprawioną linię szczęki. W końcu jesteś coś wart i to nawet jeśli nie czujesz się dobrze. Zaczynasz jednak doceniać to, co daje ci uroda. Ludzie oglądają się za tobą. Ignorujące cię do tej pory dziewczyny uśmiechają się w twoją stronę. A każdego ranka zamiast ciężkiego westchnięcia dostajesz od matki komplement, że jesteś ładnym chłopcem, takim, jakiego sobie wymarzyła.
Bo dla mamy od twoich marzeń zawsze ważniejsze były jej marzenia. Bo to za ich sprawą zgłaszasz się za kolejny casting, który utwierdza ją w przekonaniu, że wszystkiemu winna była twoja wątpliwa uroda. Dostajesz się do agencji. Masz szansę zostać aktorem i spełnić jej marzenia. I wtedy pojawiają się nowe, szeroko otwarte drzwi z napisem muzyka.
I przechodzisz przez nie. Bo masz dwadzieścia lat i jedyne czego chcesz, to w końcu nie sprawić swojej matce zawodu.
wątki nowotworowe, wątki przemocowe jeśli nie ustaliliśmy
0 lat/a 0 cm zaimki postacipartner zawódmiejsce pracy
Awatar użytkownika
posty 778
autor gracz
discord kontakt
zaimki zaimki
nieobecność nieobecność
wątki 18+ -
  Witamy wśród zaakceptowanych, Twoja karta postaci została przyjęta!
  Na rozpoczęcie gry masz 7 dni. Wykorzystaj ten czas na znalezienie partnera do wspólnej rozgrywki w temacie kto zagra?. Uzupełnij pola profilu (włącznie z linkiem do KP), wypełnij obowiązkowy formularz do reputacji. Oprócz tego zachęcamy do wypełnienia informatora.
Witaj na forum,
triggery
Zablokowany