zdjęcieinformacjebiografia
Yeon Seungjun
Kim Seokjin


Komputery; hackowanie; granie w gry komputerowe; zwierzątka; zespół Prism (zwłaszcza Eun, która jest jego największą idolką, i w której jest zakochany od dzieciaka); gotowanie; krewetki i owoce morza; morze i plaże; łono natury; siłownia i pływanie; pomaganie innym; rozgwieżdżone niebo i ogółem wszechświat; księżyc.
Wszelkiego robactwa, głównie pająków; horrorów; brukselek i rukoli; nienawiści na świecie; niesprawiedliwości; przemocy; nietolerancji; manipulacji; oszustw; cwaniaczków; durnych plotek; fałszywych informacji; sztywniaków nieznających się na żartach; narkotyków i papierosów.
Yeon Seungjun
Dino, Jin
16.02.1999 | Seul
Koreańskie
Informatyk w specjalizacji, haker
Freelancer
Dino, Jin
16.02.1999 | Seul
Koreańskie
Informatyk w specjalizacji, haker
Freelancer
biografia
Seungjun urodził się w bogatej rodzinie w Seulu. Już od samego początku był niesamowicie rozpieszczany przez swych rodziców, pewnie ze względu na to, iż nie miał rodzeństwa, więc ich cała miłość została przelana na niego. Byli szczęśliwi perspektywą wspólnego wychowywania dziecka, toteż poświęcali mu mnóstwo czasu, kiedy tylko mogli. W końcu obaj byli bardzo popularni na całym świecie i też musieli wykonywać swoje inne obowiązki. Tata to wpływowy CEO świetnie prosperującej firmy, natomiast mama jest jedną z lepszych fotografek, a jednocześnie pisarek (ma kilka bestsellerów na swym koncie). Z tego względu posiadają kupę pieniędzy — z niczym nigdy nie musieli się szczypać, dlatego kupowali swemu synowi wszystko, czego tylko zapragnął. Z pewnością pierwsze miesiące i lata nie były dla państwa Yeon łatwe. Seun wręcz uwielbiał budzić rodziców o drugiej w nocy, taranować wszystko, co spotkał na swej drodze i robić to, czego kategorycznie mu zabraniali. Początkowo był naprawdę nieznośny. Od małego rozsadzała go energia i nie potrafił usiedzieć zbyt długo w jednym miejscu. Nie lubił spać w nocy, ani wstawać rano — uznał aż swój organizm za popsuty, lecz mu to nie przeszkadzało. Wolał grać w gry komputerowe, czy przeznaczyć czas na inne równie fajne zajęcia, siedząc do upadłego, byle nie marnować go na spanie. Nie był w stanie zliczyć, ile się nasłuchał od rodziców, choć i tak głównie od ojca przytyków i by się ogarnął, że tak nie można... on i tak robił swoje. Za każdym razem. I za każdym razem dostawał za to opieprz, do czego zdążył przywyknąć.
Stopniowo zaczął odkrywać w sobie swoje pierwsze talenty jakim są komputery i ogólnie informatyka, a także gotowanie. W każdym razie było dla niego jasne, co będzie chciał robić w życiu i jego wybór był akceptowany przez obu rodziców, którzy go nie potępiali.
W wieku ośmiu lat po raz pierwszy się zakochał w dziewczynie z sąsiedztwa. Niestety nie miał wówczas odwagi, aby do niej podejść i zagadać. Z tego powodu mógł sobie tylko pluć w brodę, iż nic z tym nie zrobił, a ona z czasem o nim wręcz zapomniała. Lecz on o niej nigdy. W międzyczasie jego rodzice spiskowali z rodzicami właśnie akurat tej dziewczyny i zaaranżowali na przyszłość ich małżeństwo. Przypadkiem podsłuchał ich rozmowę, gdy tak sobie siedział na schodach. Z jednej strony nie podobało mu się to, iż nawet nie raczyli spytać żadnego z nich o zdanie, a uznali to za pomysł idealny. Z drugiej zaś... było mu to na rękę o tyle, że przecież do niej wzdychał, dlatego było mu łatwiej zaakceptować ten stan rzeczy.
Kiedy zaczął chodzić do szkoły, pomimo stosunkowo znanego nazwiska nie chciał też być traktowany z tego powodu lepiej, a właśnie tak jak każdy inny. Jakoś nie znosił się z tym obnosić. Teoretycznie nie powinien był mieć problemów z rówieśnikami i królować, być przez każdego lubianym, ale niestety pewnie przez bycie synem dość popularnych jednostek, stał się obiektem kpin i nim nieco pomiatali. To właściwie wpłynęło na jego zachowanie typowego rozrabiaki. Zrobił się z niego buntownik, który starał się niczym nie przejmować, a do nauki przykładał się dobrze, może nie był zaraz najlepszym uczniem, lecz też nie najgorszym. Skupił się głównie na umiejętnościach komputerowych (głównie chodzi o dziedzinę cyberbezpieczeństwa, a także trochę umie w programowanie, które go interesuje, ale na razie się go wciąż uczy), które skrupulatnie rozwijał, gdyż szły mu najlepiej. Chciał pokazać wszystkim, że też stanie się kimś i jeszcze pożałują swojego stosunku, jaki wobec niego mieli. Brał udział w każdym konkursie informatycznym i za każdym razem zgarniał pierwsze miejsca, wprawdzie też nie od razu, lecz dostatecznie szybko został dostrzeżony i doceniony. Odkąd zaczęło mu się powodzić, wzbudzało to w ludziach niesamowitą zazdrość, gdyż w większości przypadków nie potrafili mu dorównać w tej jednej dziedzinie, w której wszystkich rozwalał na łopatki. Seungjun jedynie mógł patrzeć na nich z dumą i satysfakcją, że wreszcie udowodnił swą wartość. Niektórzy usiłowali się z nim zaprzyjaźnić, a on ich olewał specjalnie — wiedział, że pewnie chodziło im o wyżebranie od niego tych tajemnych metod, które znał tylko on sam, i dzięki którym zaszedł tak daleko. Nie był na tyle naiwny, aby dać się na to nabrać, bo chcieli go wykorzystać, a nie faktycznie zaskarbić sobie jego serce. Jednak to też nie tak, iż odrzucał dosłownie każdego. W liceum było pod tym względem znacznie lepiej i tam odkąd znalazł wspólny język z dwoma chłopakami, to z nimi trzymał głównie sztamę. Problem w tym, iż oni mieli na niego niezbyt dobry wpływ, gdyż często namawiali go do złego, choć też nie na tyle, by miało to przeszkodzić w rozwijaniu jego pasji, ani też nie opuszczał się w nauce. Wagary także nie wchodziły w grę, zaś zarówno ojciec jak i matka Yeona nie musieli być wzywani, bo ten coś okropnego przeskrobał. Aż tak to nie. Po prostu ta konkretna dwójka zaciągała go na rozmaite imprezy. Tam zachęcali do alkoholu, a także innych głupot (aczkolwiek nie byli w stanie przekonać go ani do fajek, ani do dragów!) i tak to funkcjonowało.
I tak lata leciały, a on coraz silniej pragnął jakby naprawiać świat, byle ludziom żyło się lepiej. Pojawiła się przy okazji w nim fascynacja dotycząca hakerstwa, dlatego oprócz zajmowania się komputerami i oprogramowaniem (co na razie musi bardziej szlifować), dołączył też i hakowanie do tego wszystkiego. Zdał studia i mógł z tym coś wreszcie zrobić, a także się usamodzielnić. Uznał, że pomaganie policji będzie dobrą opcją. Wynajdywałby złych przestępców, mógłby naprawdę wiele zdziałać ze swoimi umiejętnościami. I tak też się stało. Stało się to jego pracą i jak na razie sobie świetnie radzi. Natomiast rodzice byli dumni z osiągnięć swojego syna. No żyć nie umierać!
Finalnie oświadczył matce i ojcu, iż się przeprowadza. Postanowił wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Nie chciał od nich niczego, lecz ci uparli się, że go w razie co wspomogą finansowo, dopóki nie zacznie porządniej zarabiać na samego siebie. Nie będzie to stanowiło dla niego żadnych trudności, ale nie zamierzał też kłócić się o to z matką i ojcem. Wybrał sobie luksusowy apartament w bogatej dzielnicy, bo mimo wszystko przyzwyczaił się do wykwintnego życia i nie wyobrażał sobie, by mieszkać w jakiejś melinie. Odpowiednio wykorzystał te pieniądze od rodziców i sporo mu w tym to pomogło. Teraz układa sobie w głowie plan by móc jeszcze przed ślubem poznać wreszcie swą wybrankę serca, tym bardziej iż dzień ten zbliżał się nieubłaganie, a jakoś nie dane mu było zrobić tego wcześniej.
꒰ •ᴗ•。꒱ Miano geeka pasuje do niego jak ulał. Kategoryczny wielbiciel komputerów, do których pasja powstała mu już od małego dzieciaka. Nieważne czy to chodzi o wnętrzności danego sprzętu, czy oprogramowania — tak go to wciągnęło i mocno interesowało, że teraz potrafi ogółem poskładać z rozmaitych elementów cały komputer, naprawić każdą najgorszą usterkę, pokonać najbardziej uporczywego wirusa, który mógłby popsuć też system na amen, albo pożreć ważne pliki. Nauczył się również hakerstwa, co za tym idzie — potrafi się włamywać do innych komputerów i łamać trudne kody! Jednakże robi to po kryjomu, nie chwali się tym zbytnio by nie wpaść przez to w jakieś tarapaty. Pomimo świetnych pod tym względem zdolności, nie robi w zasadzie ludziom na złość, bardziej wykonuje to po to, aby zmieniać świat na lepsze. No, można to tak ująć. Jednakże jeśli ktoś by go wkurzył... oj, mógłby Ci zniszczyć komputer i Twoją pracę, jeśli takową na nim trzymałeś, więc lepiej mu nie podpaść!
꒰ •ᴗ•。꒱ Najczęściej można go spotkać na boisku i siłowni, ewentualnie na basenie, tudzież truchtającego gdzieś po parku. Dokłada wszelkich starań, aby być ciągle w jak najlepszej formie, sumiennie ćwiczy i kształtuje ciało.
꒰ •ᴗ•。꒱ Bardzo sprytny, szybki, zwinny i umie logicznie myśleć, dzięki czemu każdy z jego planów odnośnie czegoś zazwyczaj kończy się powodzeniem. Nie zawsze, ale... zazwyczaj! On także może się pomylić, prawda? Nikt nie jest nieomylny, nawet on, choć pewnie do porażki głośno i tak się by nie przyznał, jeśli takowej zazna. A gdzież tam!
꒰ •ᴗ•。꒱ Zwykle chodzi uśmiechnięty, promienny, wydaje się, iż to uroczy chłopak, bo takim zresztą bywa najczęściej... aczkolwiek to tylko pozory, które mogą zmylić, w tym przypadku nawet aż za bardzo. Na zewnątrz niewinne stworzenie, a pazurki pokazuje w różnych sytuacjach, co może być czymś dość szokującym, ale taki z niego typ. Normalnie aniołek z różkami. Niezwykle zmienny, nikt nie może przewidzieć, co mu odwali, nawet on sam. Jak już kogoś sobie upatrzy i wpadnie mu w oko... klękajcie narody, bo wtedy przeistacza się w istnego diabła! Nienawidzi gdy ktoś inny się kręci wokół obiektu jego westchnień. Gdyby spojrzenie mogło zabijać... z całkowitą pewnością taki delikwent padłby z miejsca trupem!
꒰ •ᴗ•。꒱ Maniak gum do żucia. Co rusz jakąś żuje, co pewnie jest efektem bycia trochę emocjonalnym człowiekiem i prawdopodobnie odruch ten należy do nerwowych.
꒰ •ᴗ•。꒱ W dalszym ciągu bywa z niego duże dziecko, żartobliwie przez innych okrzykiwane jako problematyczny przypadek. W wolnych chwilach można go często uświadczyć siedzącego z padem i grającego w rozmaite gry komputerowe, a jego reakcje na niektóre aspekty z tym związane są nader entuzjastyczne, jakby co najmniej miał jakieś ADHD, mimo iż to nie tak. Poza tym namiętnie ogląda seriale, tudzież filmy na Netflixie!
꒰ •ᴗ•。꒱ Choć taki mózg z niego jest i spokojnie można było go okrzyknąć kujonem, nigdy nie lubił takiego określenia, zwłaszcza że nie tylko tym żył. Przecież równie towarzyski i imprezowy z niego gość, który też umie dobrze się zabawić! Na imprezach lubi się pojawiać w wolnych chwilach i czasem sobie więcej wypije, jednak nie przegina w drugą stronę. Zna umiar i jest doskonale świadom tego, na ile może sobie pozwolić, żeby nie doszło do utraty filmu — tego unika niczym ognia!
꒰ •ᴗ•。꒱ Nienawidzi każdego rodzaju owadów, zwłaszcza pająków. Im większy robal, tym gorzej, a on wpada w panikę i woli uciec, niż się skonfrontować z daną bestią. To samo ma w przypadku horrorów, na których dość często zamyka oczy i robi się podczas seansu strasznie przytulaśny.
꒰ •ᴗ•。꒱ Gotowanie to jego druga pasja. Nie trzyma się kurczowo przepisów, a lubi dodawać coś od siebie i wręcz eksperymentuje, tworząc często istne arcydzieła. Może spokojnie pochwalić się dobrymi umiejętnościami kucharskimi. Lubi po prostu sprawiać przyjemność ludziom i obdarzać ich jakimś wyśmienitym daniem!
Stopniowo zaczął odkrywać w sobie swoje pierwsze talenty jakim są komputery i ogólnie informatyka, a także gotowanie. W każdym razie było dla niego jasne, co będzie chciał robić w życiu i jego wybór był akceptowany przez obu rodziców, którzy go nie potępiali.
W wieku ośmiu lat po raz pierwszy się zakochał w dziewczynie z sąsiedztwa. Niestety nie miał wówczas odwagi, aby do niej podejść i zagadać. Z tego powodu mógł sobie tylko pluć w brodę, iż nic z tym nie zrobił, a ona z czasem o nim wręcz zapomniała. Lecz on o niej nigdy. W międzyczasie jego rodzice spiskowali z rodzicami właśnie akurat tej dziewczyny i zaaranżowali na przyszłość ich małżeństwo. Przypadkiem podsłuchał ich rozmowę, gdy tak sobie siedział na schodach. Z jednej strony nie podobało mu się to, iż nawet nie raczyli spytać żadnego z nich o zdanie, a uznali to za pomysł idealny. Z drugiej zaś... było mu to na rękę o tyle, że przecież do niej wzdychał, dlatego było mu łatwiej zaakceptować ten stan rzeczy.
Kiedy zaczął chodzić do szkoły, pomimo stosunkowo znanego nazwiska nie chciał też być traktowany z tego powodu lepiej, a właśnie tak jak każdy inny. Jakoś nie znosił się z tym obnosić. Teoretycznie nie powinien był mieć problemów z rówieśnikami i królować, być przez każdego lubianym, ale niestety pewnie przez bycie synem dość popularnych jednostek, stał się obiektem kpin i nim nieco pomiatali. To właściwie wpłynęło na jego zachowanie typowego rozrabiaki. Zrobił się z niego buntownik, który starał się niczym nie przejmować, a do nauki przykładał się dobrze, może nie był zaraz najlepszym uczniem, lecz też nie najgorszym. Skupił się głównie na umiejętnościach komputerowych (głównie chodzi o dziedzinę cyberbezpieczeństwa, a także trochę umie w programowanie, które go interesuje, ale na razie się go wciąż uczy), które skrupulatnie rozwijał, gdyż szły mu najlepiej. Chciał pokazać wszystkim, że też stanie się kimś i jeszcze pożałują swojego stosunku, jaki wobec niego mieli. Brał udział w każdym konkursie informatycznym i za każdym razem zgarniał pierwsze miejsca, wprawdzie też nie od razu, lecz dostatecznie szybko został dostrzeżony i doceniony. Odkąd zaczęło mu się powodzić, wzbudzało to w ludziach niesamowitą zazdrość, gdyż w większości przypadków nie potrafili mu dorównać w tej jednej dziedzinie, w której wszystkich rozwalał na łopatki. Seungjun jedynie mógł patrzeć na nich z dumą i satysfakcją, że wreszcie udowodnił swą wartość. Niektórzy usiłowali się z nim zaprzyjaźnić, a on ich olewał specjalnie — wiedział, że pewnie chodziło im o wyżebranie od niego tych tajemnych metod, które znał tylko on sam, i dzięki którym zaszedł tak daleko. Nie był na tyle naiwny, aby dać się na to nabrać, bo chcieli go wykorzystać, a nie faktycznie zaskarbić sobie jego serce. Jednak to też nie tak, iż odrzucał dosłownie każdego. W liceum było pod tym względem znacznie lepiej i tam odkąd znalazł wspólny język z dwoma chłopakami, to z nimi trzymał głównie sztamę. Problem w tym, iż oni mieli na niego niezbyt dobry wpływ, gdyż często namawiali go do złego, choć też nie na tyle, by miało to przeszkodzić w rozwijaniu jego pasji, ani też nie opuszczał się w nauce. Wagary także nie wchodziły w grę, zaś zarówno ojciec jak i matka Yeona nie musieli być wzywani, bo ten coś okropnego przeskrobał. Aż tak to nie. Po prostu ta konkretna dwójka zaciągała go na rozmaite imprezy. Tam zachęcali do alkoholu, a także innych głupot (aczkolwiek nie byli w stanie przekonać go ani do fajek, ani do dragów!) i tak to funkcjonowało.
I tak lata leciały, a on coraz silniej pragnął jakby naprawiać świat, byle ludziom żyło się lepiej. Pojawiła się przy okazji w nim fascynacja dotycząca hakerstwa, dlatego oprócz zajmowania się komputerami i oprogramowaniem (co na razie musi bardziej szlifować), dołączył też i hakowanie do tego wszystkiego. Zdał studia i mógł z tym coś wreszcie zrobić, a także się usamodzielnić. Uznał, że pomaganie policji będzie dobrą opcją. Wynajdywałby złych przestępców, mógłby naprawdę wiele zdziałać ze swoimi umiejętnościami. I tak też się stało. Stało się to jego pracą i jak na razie sobie świetnie radzi. Natomiast rodzice byli dumni z osiągnięć swojego syna. No żyć nie umierać!
Finalnie oświadczył matce i ojcu, iż się przeprowadza. Postanowił wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Nie chciał od nich niczego, lecz ci uparli się, że go w razie co wspomogą finansowo, dopóki nie zacznie porządniej zarabiać na samego siebie. Nie będzie to stanowiło dla niego żadnych trudności, ale nie zamierzał też kłócić się o to z matką i ojcem. Wybrał sobie luksusowy apartament w bogatej dzielnicy, bo mimo wszystko przyzwyczaił się do wykwintnego życia i nie wyobrażał sobie, by mieszkać w jakiejś melinie. Odpowiednio wykorzystał te pieniądze od rodziców i sporo mu w tym to pomogło. Teraz układa sobie w głowie plan by móc jeszcze przed ślubem poznać wreszcie swą wybrankę serca, tym bardziej iż dzień ten zbliżał się nieubłaganie, a jakoś nie dane mu było zrobić tego wcześniej.
꒰ •ᴗ•。꒱ Miano geeka pasuje do niego jak ulał. Kategoryczny wielbiciel komputerów, do których pasja powstała mu już od małego dzieciaka. Nieważne czy to chodzi o wnętrzności danego sprzętu, czy oprogramowania — tak go to wciągnęło i mocno interesowało, że teraz potrafi ogółem poskładać z rozmaitych elementów cały komputer, naprawić każdą najgorszą usterkę, pokonać najbardziej uporczywego wirusa, który mógłby popsuć też system na amen, albo pożreć ważne pliki. Nauczył się również hakerstwa, co za tym idzie — potrafi się włamywać do innych komputerów i łamać trudne kody! Jednakże robi to po kryjomu, nie chwali się tym zbytnio by nie wpaść przez to w jakieś tarapaty. Pomimo świetnych pod tym względem zdolności, nie robi w zasadzie ludziom na złość, bardziej wykonuje to po to, aby zmieniać świat na lepsze. No, można to tak ująć. Jednakże jeśli ktoś by go wkurzył... oj, mógłby Ci zniszczyć komputer i Twoją pracę, jeśli takową na nim trzymałeś, więc lepiej mu nie podpaść!
꒰ •ᴗ•。꒱ Najczęściej można go spotkać na boisku i siłowni, ewentualnie na basenie, tudzież truchtającego gdzieś po parku. Dokłada wszelkich starań, aby być ciągle w jak najlepszej formie, sumiennie ćwiczy i kształtuje ciało.
꒰ •ᴗ•。꒱ Bardzo sprytny, szybki, zwinny i umie logicznie myśleć, dzięki czemu każdy z jego planów odnośnie czegoś zazwyczaj kończy się powodzeniem. Nie zawsze, ale... zazwyczaj! On także może się pomylić, prawda? Nikt nie jest nieomylny, nawet on, choć pewnie do porażki głośno i tak się by nie przyznał, jeśli takowej zazna. A gdzież tam!
꒰ •ᴗ•。꒱ Zwykle chodzi uśmiechnięty, promienny, wydaje się, iż to uroczy chłopak, bo takim zresztą bywa najczęściej... aczkolwiek to tylko pozory, które mogą zmylić, w tym przypadku nawet aż za bardzo. Na zewnątrz niewinne stworzenie, a pazurki pokazuje w różnych sytuacjach, co może być czymś dość szokującym, ale taki z niego typ. Normalnie aniołek z różkami. Niezwykle zmienny, nikt nie może przewidzieć, co mu odwali, nawet on sam. Jak już kogoś sobie upatrzy i wpadnie mu w oko... klękajcie narody, bo wtedy przeistacza się w istnego diabła! Nienawidzi gdy ktoś inny się kręci wokół obiektu jego westchnień. Gdyby spojrzenie mogło zabijać... z całkowitą pewnością taki delikwent padłby z miejsca trupem!
꒰ •ᴗ•。꒱ Maniak gum do żucia. Co rusz jakąś żuje, co pewnie jest efektem bycia trochę emocjonalnym człowiekiem i prawdopodobnie odruch ten należy do nerwowych.
꒰ •ᴗ•。꒱ W dalszym ciągu bywa z niego duże dziecko, żartobliwie przez innych okrzykiwane jako problematyczny przypadek. W wolnych chwilach można go często uświadczyć siedzącego z padem i grającego w rozmaite gry komputerowe, a jego reakcje na niektóre aspekty z tym związane są nader entuzjastyczne, jakby co najmniej miał jakieś ADHD, mimo iż to nie tak. Poza tym namiętnie ogląda seriale, tudzież filmy na Netflixie!
꒰ •ᴗ•。꒱ Choć taki mózg z niego jest i spokojnie można było go okrzyknąć kujonem, nigdy nie lubił takiego określenia, zwłaszcza że nie tylko tym żył. Przecież równie towarzyski i imprezowy z niego gość, który też umie dobrze się zabawić! Na imprezach lubi się pojawiać w wolnych chwilach i czasem sobie więcej wypije, jednak nie przegina w drugą stronę. Zna umiar i jest doskonale świadom tego, na ile może sobie pozwolić, żeby nie doszło do utraty filmu — tego unika niczym ognia!
꒰ •ᴗ•。꒱ Nienawidzi każdego rodzaju owadów, zwłaszcza pająków. Im większy robal, tym gorzej, a on wpada w panikę i woli uciec, niż się skonfrontować z daną bestią. To samo ma w przypadku horrorów, na których dość często zamyka oczy i robi się podczas seansu strasznie przytulaśny.
꒰ •ᴗ•。꒱ Gotowanie to jego druga pasja. Nie trzyma się kurczowo przepisów, a lubi dodawać coś od siebie i wręcz eksperymentuje, tworząc często istne arcydzieła. Może spokojnie pochwalić się dobrymi umiejętnościami kucharskimi. Lubi po prostu sprawiać przyjemność ludziom i obdarzać ich jakimś wyśmienitym daniem!