zdjęcieinformacjebiografia
KIM HAEUN
JO SERIM

✬ zwierzęta ✬ jazda konno ✬ nauka ✬ książki ✬ anime & manga ✬ słońce ✬ świeże powietrze ✬ kawa ✬ herbata earl grey ✬ słone przekąski ✬ owoce ✬ łyżwy ✬ joga ✬ bieganie ✬ taniec ✬ rysowanie ✬ deszcz ✬ neony ✬ miasto nocą ✬ spokój ✬ ciszę ✬ kpop & jpop ✬ muzykę klasyczną ✬ Chopina & Debussy ✬ pianino ✬ romantyzm ✬ ucieczka w wyobraźnię ✬ planszówki ✬ świeczki zapachowe ✬ lilie ✬ róże ✬ spacery nocą ✬ plaża ✬ morze & ocean ✬ podróże ✬ blond włosy (u siebie) ✬ miętówki ✬ gry komputerowe ✬ Pokemony ✬
✬ duża ilość krwi ✬ ogrodnictwo ✬ warzywa ✬ rodzynki ✬ energetyki ✬ zbyt słodkie desery ✬ papierosy ✬ narkotyki ✬ słodzone napoje ✬ swoje stany depresyjne ✬ ataki paniki i lęku ✬ nękanie ✬ kłamstwa ✬ dwulicowość ✬ głupoty ✬ dzieci ✬ okrucieństwa w stosunku do zwierząt i ludzi ✬ prowadzenie samochodu ✬ robótki ręczne ✬ tulipany ✬ chryzantemy ✬ hałas ✬ robaki ✬ burze ✬ trzęsienie ziemi ✬ chaos ✬ góry ✬ wspinaczki górskie ✬ bóle głowy ✬ samotność ✬
Kim Haeun Eevee 28.06.2000 Koreańskie Studentka weterynarii Seoul National University
biografia
- Oh, wpisałaś się! – mała dziewczynka chwyciła mocno delikatnymi dłońmi zeszyt i wpatrywała się w niego jak zaczarowana. Jej długie, czarne włosy powiewały delikatnie na wietrze, gdy w oczach pojawił się radosny błysk. Zachowywała się, jakby zupełnie nie mogła uwierzyć, że ktokolwiek zechciał się wpisać do jej notesu „Złotych Myśli”, pięknie ozdobionego przez nią z pomocą mamy. Niepewnie podniosła wzrok na szczupłą dziewczynkę w jej wieku. - Mogę... Mogę przeczytać?
Wyższa dziewczynka przekrzywiła niepewnie głowę i uśmiechnęła się do drugiej wesoło. Dziewczynka przed nią była dość nowa w szkole i z tego, co zauważyła Haeun – nie miała zbyt dużo przyjaciół. Jej notes był pusty – Kim była chyba pierwszą osobą, która się do niego wpisała, co uważała za dziwne. Przecież „ta nowa” była już u nich jakiś czas, ale z jakiegoś powodu dzieciaki raczej jej unikały. Nie rozumiała, dlaczego. Uśmiechnęła się szerzej i skinęła jej głową.
- Czytaj! Po to się wpisałam! – podeszła do jednej z ławek na dziedzińcu szkoły i opadła na nią gładko, pochylając się w stronę koleżanki, zapraszając ją gestem głowy, by usiadła obok niej.
Ta dość niepewnie zbliżyła się do ławeczki i również na niej zasiadła. Otworzyła zeszyt lekko drżącymi dłońmi, jak gdyby bała się tego, co może tam przeczytać.
- Kim Haeun... Pseudonim Eevee?
- Mój brat tak na mnie mówi. Często przy nim bawiłam się w Pokemony i udawałam niektóre z nich. Eevee najbardziej lubię.
- Lubisz herbatę Earl Grey – ja też! - masz urodziny w czerwcu... Największe marzenie – zostać aktorką?
- Jak moja mama. Kiedyś występowała trochę, może mnie też się uda?
- Oh, naprawdę?! Ale super! Boisz się... krwi?
- Mhm, jak jest jej dużo robi mi się słabo... Raczej nie zostanę lekarzem, haha.
- Rozumiem... Grasz na pianinie?
- Dźwięk pianina mnie uspokaja. Nie umiem jeszcze za dużo grać, ale Chopina i Debussy mogłabym słuchać w kółko. Tak, jak kpopu i jpopu! No i tańczyć. Uwielbiam tańczyć! Jeśli chcesz, mogę pokazać Ci parę układów od niektórych zespołów...
Po karku Haeun przeszedł dreszcz. Koleżanka nic nie zauważyła, zaczytana w jej odpowiedziach w Złotych Myślach, ale Kim rozejrzała się dookoła. Były obserwowane przez cztery dziewczyny, stojące w rogu dziedzińca. Znała je. Były z jej klasy, chociaż nigdy nie przyjaźniła się z nimi mocno. Tak zwane bogaczki, ta wyższa sfera. Zawsze najlepsze, najpiękniejsze i otoczone gronem fanek. Haeun machnęła do nich dłonią – może bały się podejść do nich? Z tego co wiedziała była dość lubianą osobą, i nawet popularną – często również przy niej kręciły się inne osoby. Co prawda nie czuła się nigdy lepsza od kogokolwiek i uwielbiała spędzać czas w towarzystwie innych ludzi, zwłaszcza swoich najbliższych przyjaciółek – no i brata, nie zapominajmy o Rohanie, 7 lat starszym bracie Haeun. Gdyby mógł, dałby jej gwiazdkę z nieba.
- Masz konia?!
- Ah, tak! To na razie źrebię, ale tak, uwielbiam spędzać z nim czas. Kiedyś nauczę się na nim jeździć!
- Jej... Będę mogła... Będę mogła go kiedyś zobaczyć?
- Jasne! Dam znać, jak będziesz mogła do mnie wpaść!
❀ ❀ ❀
- To boli!
Haeun podniosła wzrok na koleżanki z klasy. Będąc w połowie schodów poczuła popchnięcie i potknęła się, spadając kilka schodków w dół. Czuła ból w kilku miejscach, ale chyba niczego nie złamała, przynajmniej taką miała nadzieję. Nie mniej jednak, to nie pierwszy raz, gdy coś jej się stało przy tych dziewczynach. Zresztą, widząc ich uśmiechy na ustach była pewna, że to ich sprawka. Z początku tylko rzucały jej mało przyjemne spojrzenia. Nie do końca wiedziała, o co chodzi. Wszystko zaczęło się, gdy zaprzyjaźniła się z nową dziewczyną – nie przeszkadzało jej, że jest z biedniejszej rodziny, że jest odrobinę pulchniejsza od innych dziewczyn, że jest nieco niezdarna... Przecież nie to było najważniejsze, prawda?
Niejednokrotnie wróciła do domu z jakimś siniakiem na ciele, zadrapaniem, naderwaną torbą... Ale zawsze zrzucała to na swoje niezdarstwo. Potknęła się o ławkę, o stopień, zahaczyła o klamkę i tak dalej i tak dalej... Jednak fakt bycia nękaną przez koleżanki z klasy zaowocowały problemami z psychiką u Haeun. Pojawiły się ataki paniki, lęku, chęć zostania w domu, napady stanów depresyjnych... Sama nic z siebie nie mówiła - w końcu jednak jej brat skapnął się, co tak dokładnie jest grane.
Starał się zachęcać siostrę do wychodzenia na zewnątrz, spędzania czasu na zabawach na świeżym powietrzu, wspierać ją w każdy możliwy sposób... Nawet parę razy zaciągnął ją do szkoły – i ku zdziwieniu młodszej siostry, nękanie ustało. Nigdy dokładnie nie dowiedziała się, że to jej brat pogonił gang bogaczek.
Dowiedziała się jednak, że to on pogonił jej pierwszego chłopaka w szkole średniej. Z początku miała mu to za złe... Szybko jednak okazało się, że jej 'luby' wcale nie miał dobrych zamiarów i chciał po prostu wykorzystać popularność dziewczyny tak jak i ją samą. Z początku nie mogła w to uwierzyć, jednak po paru dniach mu podziękowała.
❀ ❀ ❀
- Jednak nie aktorstwo?!
Dwie dziewczyny siedziały na ławce w parku, przyglądając się kaczkom w stawie. Haeun spojrzała na swoją przyjaciółkę – tę samą, której wpisała się jako pierwsza do Złotych Myśli. Mimo przeciwności i różnic zaprzyjaźniły się ze sobą i była pewna, że nic ich nie rozdzieli. Skinęła pewnie głową.
- Jednak nie. Weterynaria.
- Jesteś pewna? Z Twoim strachem przed krwią...
- Nie martw się! Daję sobie z tym radę. Dopóki nie ma jej dużo, potrafię nad tym panować. Tak, jak nad moimi atakami paniki i lęku. Jest dobrze.
Kim odetchnęła cicho i wróciła spojrzeniem w wodę. Chęć pomocy zwierzętom wygrała, ale mimo tego, co mówiła... Niestety wcale tak dobrze nie było. Na drugim roku, gdy parę razy towarzyszyła przy delikatnych zabiegach, jej stany lękowe i ataki paniki wróciły. Znów zamknęła się w domu, nie chcąc mieć z nikim do czynienia. Tak mijały dni, miesiące...
❀ ❀ ❀
Aktualnie jest na ostatnim roku studiów – ze względu na ciężki stan zdrowotny, dokładnie psychiczny, zrobiła sobie rok przerwy. Dzięki medykamentom i pomocy psychiatry potrafiła już normalnie funkcjonować w świecie i społeczeństwie. Czasem jednak jeszcze miała nawroty choroby. Albo napad stanów depresyjnych, gdzie najchętniej zamknęła by się w domu, w pokoju i nie wychodziła przez długi, długi czas. Nikt nie musiał jednak o tym wiedzieć – a już zwłaszcza jej brat. Na pewno sięgnąłby po wszystkie możliwe metody, by jej pomóc, a ona nie chciała go więcej martwić. Nikogo nie chciała martwić – wolała z uśmiechem przebywać wśród ludzi, pomagać im i wspierać wszystkich dookoła. A nie, by to nią się musiał ktoś przejmować, otaczać nad nią opiekę.
Wyższa dziewczynka przekrzywiła niepewnie głowę i uśmiechnęła się do drugiej wesoło. Dziewczynka przed nią była dość nowa w szkole i z tego, co zauważyła Haeun – nie miała zbyt dużo przyjaciół. Jej notes był pusty – Kim była chyba pierwszą osobą, która się do niego wpisała, co uważała za dziwne. Przecież „ta nowa” była już u nich jakiś czas, ale z jakiegoś powodu dzieciaki raczej jej unikały. Nie rozumiała, dlaczego. Uśmiechnęła się szerzej i skinęła jej głową.
- Czytaj! Po to się wpisałam! – podeszła do jednej z ławek na dziedzińcu szkoły i opadła na nią gładko, pochylając się w stronę koleżanki, zapraszając ją gestem głowy, by usiadła obok niej.
Ta dość niepewnie zbliżyła się do ławeczki i również na niej zasiadła. Otworzyła zeszyt lekko drżącymi dłońmi, jak gdyby bała się tego, co może tam przeczytać.
- Kim Haeun... Pseudonim Eevee?
- Mój brat tak na mnie mówi. Często przy nim bawiłam się w Pokemony i udawałam niektóre z nich. Eevee najbardziej lubię.
- Lubisz herbatę Earl Grey – ja też! - masz urodziny w czerwcu... Największe marzenie – zostać aktorką?
- Jak moja mama. Kiedyś występowała trochę, może mnie też się uda?
- Oh, naprawdę?! Ale super! Boisz się... krwi?
- Mhm, jak jest jej dużo robi mi się słabo... Raczej nie zostanę lekarzem, haha.
- Rozumiem... Grasz na pianinie?
- Dźwięk pianina mnie uspokaja. Nie umiem jeszcze za dużo grać, ale Chopina i Debussy mogłabym słuchać w kółko. Tak, jak kpopu i jpopu! No i tańczyć. Uwielbiam tańczyć! Jeśli chcesz, mogę pokazać Ci parę układów od niektórych zespołów...
Po karku Haeun przeszedł dreszcz. Koleżanka nic nie zauważyła, zaczytana w jej odpowiedziach w Złotych Myślach, ale Kim rozejrzała się dookoła. Były obserwowane przez cztery dziewczyny, stojące w rogu dziedzińca. Znała je. Były z jej klasy, chociaż nigdy nie przyjaźniła się z nimi mocno. Tak zwane bogaczki, ta wyższa sfera. Zawsze najlepsze, najpiękniejsze i otoczone gronem fanek. Haeun machnęła do nich dłonią – może bały się podejść do nich? Z tego co wiedziała była dość lubianą osobą, i nawet popularną – często również przy niej kręciły się inne osoby. Co prawda nie czuła się nigdy lepsza od kogokolwiek i uwielbiała spędzać czas w towarzystwie innych ludzi, zwłaszcza swoich najbliższych przyjaciółek – no i brata, nie zapominajmy o Rohanie, 7 lat starszym bracie Haeun. Gdyby mógł, dałby jej gwiazdkę z nieba.
- Masz konia?!
- Ah, tak! To na razie źrebię, ale tak, uwielbiam spędzać z nim czas. Kiedyś nauczę się na nim jeździć!
- Jej... Będę mogła... Będę mogła go kiedyś zobaczyć?
- Jasne! Dam znać, jak będziesz mogła do mnie wpaść!
- To boli!
Haeun podniosła wzrok na koleżanki z klasy. Będąc w połowie schodów poczuła popchnięcie i potknęła się, spadając kilka schodków w dół. Czuła ból w kilku miejscach, ale chyba niczego nie złamała, przynajmniej taką miała nadzieję. Nie mniej jednak, to nie pierwszy raz, gdy coś jej się stało przy tych dziewczynach. Zresztą, widząc ich uśmiechy na ustach była pewna, że to ich sprawka. Z początku tylko rzucały jej mało przyjemne spojrzenia. Nie do końca wiedziała, o co chodzi. Wszystko zaczęło się, gdy zaprzyjaźniła się z nową dziewczyną – nie przeszkadzało jej, że jest z biedniejszej rodziny, że jest odrobinę pulchniejsza od innych dziewczyn, że jest nieco niezdarna... Przecież nie to było najważniejsze, prawda?
Niejednokrotnie wróciła do domu z jakimś siniakiem na ciele, zadrapaniem, naderwaną torbą... Ale zawsze zrzucała to na swoje niezdarstwo. Potknęła się o ławkę, o stopień, zahaczyła o klamkę i tak dalej i tak dalej... Jednak fakt bycia nękaną przez koleżanki z klasy zaowocowały problemami z psychiką u Haeun. Pojawiły się ataki paniki, lęku, chęć zostania w domu, napady stanów depresyjnych... Sama nic z siebie nie mówiła - w końcu jednak jej brat skapnął się, co tak dokładnie jest grane.
Starał się zachęcać siostrę do wychodzenia na zewnątrz, spędzania czasu na zabawach na świeżym powietrzu, wspierać ją w każdy możliwy sposób... Nawet parę razy zaciągnął ją do szkoły – i ku zdziwieniu młodszej siostry, nękanie ustało. Nigdy dokładnie nie dowiedziała się, że to jej brat pogonił gang bogaczek.
Dowiedziała się jednak, że to on pogonił jej pierwszego chłopaka w szkole średniej. Z początku miała mu to za złe... Szybko jednak okazało się, że jej 'luby' wcale nie miał dobrych zamiarów i chciał po prostu wykorzystać popularność dziewczyny tak jak i ją samą. Z początku nie mogła w to uwierzyć, jednak po paru dniach mu podziękowała.
- Jednak nie aktorstwo?!
Dwie dziewczyny siedziały na ławce w parku, przyglądając się kaczkom w stawie. Haeun spojrzała na swoją przyjaciółkę – tę samą, której wpisała się jako pierwsza do Złotych Myśli. Mimo przeciwności i różnic zaprzyjaźniły się ze sobą i była pewna, że nic ich nie rozdzieli. Skinęła pewnie głową.
- Jednak nie. Weterynaria.
- Jesteś pewna? Z Twoim strachem przed krwią...
- Nie martw się! Daję sobie z tym radę. Dopóki nie ma jej dużo, potrafię nad tym panować. Tak, jak nad moimi atakami paniki i lęku. Jest dobrze.
Kim odetchnęła cicho i wróciła spojrzeniem w wodę. Chęć pomocy zwierzętom wygrała, ale mimo tego, co mówiła... Niestety wcale tak dobrze nie było. Na drugim roku, gdy parę razy towarzyszyła przy delikatnych zabiegach, jej stany lękowe i ataki paniki wróciły. Znów zamknęła się w domu, nie chcąc mieć z nikim do czynienia. Tak mijały dni, miesiące...
Aktualnie jest na ostatnim roku studiów – ze względu na ciężki stan zdrowotny, dokładnie psychiczny, zrobiła sobie rok przerwy. Dzięki medykamentom i pomocy psychiatry potrafiła już normalnie funkcjonować w świecie i społeczeństwie. Czasem jednak jeszcze miała nawroty choroby. Albo napad stanów depresyjnych, gdzie najchętniej zamknęła by się w domu, w pokoju i nie wychodziła przez długi, długi czas. Nikt nie musiał jednak o tym wiedzieć – a już zwłaszcza jej brat. Na pewno sięgnąłby po wszystkie możliwe metody, by jej pomóc, a ona nie chciała go więcej martwić. Nikogo nie chciała martwić – wolała z uśmiechem przebywać wśród ludzi, pomagać im i wspierać wszystkich dookoła. A nie, by to nią się musiał ktoś przejmować, otaczać nad nią opiekę.