zdjęcieinformacjebiografia
jeon dongsu
bang yongguk


muzykę elektroniczną, odkrywanie nowych talentów, analizowanie trendów muzycznych, kawę o poranku, kolor czarny, sushi, modę uliczną, filmy dokumentalne, podróże, dobre wino, koncerty na żywo, długie rozmowy o sztuce, szybkie samochody, czas spędzany w studiu nagraniowym, śledzenie nowinek technologicznych, kolekcjonowanie winyli
chaotycznych planów dnia, niepunktualności, presji czasowej, banalnej muzyki pop, przeciągających się negocjacji, fast foodu, koloru różowego, hałaśliwych miejsc, braku kreatywności, zimnej pogody, braku prywatności, długich lotów, nudnych spotkań biznesowych, plotek w branży, formalnego ubioru, kiepskiego nagłośnienia, narzuconych kompromisów artystycznych
jeon dongsu
x
20.04.1993 I Pusan
koreańskie
menager
tune entertaintment
x
20.04.1993 I Pusan
koreańskie
menager
tune entertaintment
biografia
Dongsu od najmłodszych lat był postrzegany jako „ta gorsza część rodziny”. Mimo że był zdolnym dzieckiem, jego lenistwo i brak motywacji sprawiały, że rodzice i otoczenie patrzyli na niego z pewną rezerwą. Nawet jego imię zdawało się podkreślać jego odrębność – w rodzinie, gdzie każdy miał imię zaczynające się na prestiżowe „J”, on został ochrzczony inaczej. Już od dzieciństwa czuł, że jego życie toczy się w kontraście do oczekiwań rodziny, jakby los z góry przypisał mu rolę outsidera.
Rodzice zawsze dawali mu wiele szans na rozwój – oferowali wsparcie, możliwości edukacyjne i finansowe. Jednak Dongsu, świadomy, że każde przyjęte wsparcie wiązało się z późniejszym oczekiwaniem zwrotu w postaci sukcesu, często z dystansem odrzucał ich pomocną dłoń. Wiedział, że każdy gest dobrej woli wiązałby się z nową presją, której nie czuł się na siłach sprostać. Zawsze wydawało mu się, że to, co robi, nigdy nie wystarczy, by zadowolić rodzinę – nie dlatego, że brakowało mu talentu, ale dlatego, że nie umiał znaleźć swojej drogi w świecie pełnym porównań i oczekiwań perfekcji, które były mu narzucane od dziecka.
Rodzeństwo miał „w porządku”, choć ich relacje były skomplikowane. Jego starszy brat, Jacob, prędko stał się oczkiem w głowie rodziców i gwiazdą w świecie showbiznesu. Dongsu i jego młodsza siostra, Jade, zawsze stali z boku, obserwując jego błyskotliwą karierę i wspierając się nawzajem w trudnych chwilach. Od najmłodszych lat słyszeli, że jeśli będą się wystarczająco starać, to może kiedyś dorównają Jacobowi – marzenie każdego dziecka, które dla niego stawało się to coraz większym ciężarem.
Od kiedy pamiętał, fascynowały go brzmienia elektroniczne i produkcja muzyczna. To była jego ucieczka od rzeczywistości, sposób na wyrażenie siebie w świecie, który zdawał się go nie rozumieć. Już w szkole średniej spędzał niezliczone godziny na tworzeniu własnych utworów, eksperymentując z różnymi stylami i gatunkami. W miarę jak jego umiejętności rosły, zaczął publikować swoje produkcje online, co przyniosło mu małą, ale lojalną grupę fanów. Była to dla niego forma ucieczki i jednocześnie manifestacja jego niezależności – coś, co tworzył sam, bez żadnych zewnętrznych oczekiwań.
Po ukończeniu studiów z inżynierii dźwięku – co było jego pierwszym krokiem do wyrwania się z cienia rodziny – Dongsu dostał pracę w małym studiu nagraniowym. To był dla niego moment przełomowy. Wreszcie mógł robić to, co kochał, w środowisku, gdzie jego talent był doceniany. Choć początkowo zajmował się jedynie edycją dźwięku, szybko zdobył uznanie dzięki swojej precyzji i umiejętności wychwytywania niuansów, które umykały innym. Jego przejście na stanowisko asystenta producenta było nieuniknione – jego talent był zbyt wielki, by pozostawać niezauważonym.
Z czasem, zdobywając doświadczenie i nawiązując kontakty w branży, awansował na pełnoprawnego producenta muzycznego. Jego wielka szansa przyszła, gdy dołączył do Tune Entertainment, jednej z dynamicznie rozwijających się wytwórni muzycznych. Dongsu wiedział, że jego brat Jacob współpracuje z konkurencją – równie dużą i prestiżową wytwórnią. Nie wybrał Tune, by konkurować z bratem, ale raczej by stworzyć własną ścieżkę. Był to dla niego moment, w którym postanowił rzucić się na głęboką wodę, świadomie mierząc się z rzeczywistością, w której ciągle był porównywany do Jacoba.
Choć jego kariera nabierała tempa, a on sam zdobywał uznanie w branży, w głębi duszy czuł narastające zmęczenie. Presja tworzenia kolejnych hitów i ciągłe porównania do brata zaczęły go męczyć i frustrować. Chociaż Dongsu był cenionym producentem, jego wypalenie zawodowe powoli przejmowało kontrolę nad jego życiem. Coraz częściej zastanawiał się, czy kiedykolwiek będzie mógł być postrzegany jako ktoś więcej niż tylko „młodszy brat znanego rapera i producenta muzycznego”.
Przełom nastąpił, gdy na jego drodze pojawiła się propozycja mentoringu i młoda, utalentowana idolka, którą zauważył podczas jednego z przeglądów talentów. Widział w niej nie tylko ogromny potencjał, ale także siebie – młodego, zdezorientowanego artystę, który potrzebował przewodnika. Dostrzegł w niej brak doświadczenia, ale także chęć i energię, których sam zaczynał brakować. Postanowił spróbować swoich sił jako jej menedżer, widząc w tym szansę na nowe wyzwanie i odświeżenie swojej kariery. Było to dla niego coś więcej niż tylko nowa rola – to była szansa na zbudowanie czegoś od podstaw, na własnych zasadach, i na ostateczne wyjście z cienia brata.
Rodzice zawsze dawali mu wiele szans na rozwój – oferowali wsparcie, możliwości edukacyjne i finansowe. Jednak Dongsu, świadomy, że każde przyjęte wsparcie wiązało się z późniejszym oczekiwaniem zwrotu w postaci sukcesu, często z dystansem odrzucał ich pomocną dłoń. Wiedział, że każdy gest dobrej woli wiązałby się z nową presją, której nie czuł się na siłach sprostać. Zawsze wydawało mu się, że to, co robi, nigdy nie wystarczy, by zadowolić rodzinę – nie dlatego, że brakowało mu talentu, ale dlatego, że nie umiał znaleźć swojej drogi w świecie pełnym porównań i oczekiwań perfekcji, które były mu narzucane od dziecka.
Rodzeństwo miał „w porządku”, choć ich relacje były skomplikowane. Jego starszy brat, Jacob, prędko stał się oczkiem w głowie rodziców i gwiazdą w świecie showbiznesu. Dongsu i jego młodsza siostra, Jade, zawsze stali z boku, obserwując jego błyskotliwą karierę i wspierając się nawzajem w trudnych chwilach. Od najmłodszych lat słyszeli, że jeśli będą się wystarczająco starać, to może kiedyś dorównają Jacobowi – marzenie każdego dziecka, które dla niego stawało się to coraz większym ciężarem.
Od kiedy pamiętał, fascynowały go brzmienia elektroniczne i produkcja muzyczna. To była jego ucieczka od rzeczywistości, sposób na wyrażenie siebie w świecie, który zdawał się go nie rozumieć. Już w szkole średniej spędzał niezliczone godziny na tworzeniu własnych utworów, eksperymentując z różnymi stylami i gatunkami. W miarę jak jego umiejętności rosły, zaczął publikować swoje produkcje online, co przyniosło mu małą, ale lojalną grupę fanów. Była to dla niego forma ucieczki i jednocześnie manifestacja jego niezależności – coś, co tworzył sam, bez żadnych zewnętrznych oczekiwań.
Po ukończeniu studiów z inżynierii dźwięku – co było jego pierwszym krokiem do wyrwania się z cienia rodziny – Dongsu dostał pracę w małym studiu nagraniowym. To był dla niego moment przełomowy. Wreszcie mógł robić to, co kochał, w środowisku, gdzie jego talent był doceniany. Choć początkowo zajmował się jedynie edycją dźwięku, szybko zdobył uznanie dzięki swojej precyzji i umiejętności wychwytywania niuansów, które umykały innym. Jego przejście na stanowisko asystenta producenta było nieuniknione – jego talent był zbyt wielki, by pozostawać niezauważonym.
Z czasem, zdobywając doświadczenie i nawiązując kontakty w branży, awansował na pełnoprawnego producenta muzycznego. Jego wielka szansa przyszła, gdy dołączył do Tune Entertainment, jednej z dynamicznie rozwijających się wytwórni muzycznych. Dongsu wiedział, że jego brat Jacob współpracuje z konkurencją – równie dużą i prestiżową wytwórnią. Nie wybrał Tune, by konkurować z bratem, ale raczej by stworzyć własną ścieżkę. Był to dla niego moment, w którym postanowił rzucić się na głęboką wodę, świadomie mierząc się z rzeczywistością, w której ciągle był porównywany do Jacoba.
Choć jego kariera nabierała tempa, a on sam zdobywał uznanie w branży, w głębi duszy czuł narastające zmęczenie. Presja tworzenia kolejnych hitów i ciągłe porównania do brata zaczęły go męczyć i frustrować. Chociaż Dongsu był cenionym producentem, jego wypalenie zawodowe powoli przejmowało kontrolę nad jego życiem. Coraz częściej zastanawiał się, czy kiedykolwiek będzie mógł być postrzegany jako ktoś więcej niż tylko „młodszy brat znanego rapera i producenta muzycznego”.
Przełom nastąpił, gdy na jego drodze pojawiła się propozycja mentoringu i młoda, utalentowana idolka, którą zauważył podczas jednego z przeglądów talentów. Widział w niej nie tylko ogromny potencjał, ale także siebie – młodego, zdezorientowanego artystę, który potrzebował przewodnika. Dostrzegł w niej brak doświadczenia, ale także chęć i energię, których sam zaczynał brakować. Postanowił spróbować swoich sił jako jej menedżer, widząc w tym szansę na nowe wyzwanie i odświeżenie swojej kariery. Było to dla niego coś więcej niż tylko nowa rola – to była szansa na zbudowanie czegoś od podstaw, na własnych zasadach, i na ostateczne wyjście z cienia brata.